Szefowa niemieckiego rządu jest też przeciwna zwiększeniu roli Europejskiego Banku Centralnego w walce z kryzysem zadłużeniowym. Pomysł euroobligacji lansuje przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso. W tym klimacie taniały niemieckie obligacje, rentowność papierów dziesięcioletnich zaś wzrosła o kilkanaście punktów bazowych. Agencja Fitch Rating do poziomu śmieciowego, czyli spekulacyjnego, obniżyła ocenę obligacji rządu portugalskiego, wskazując na rosnące zadłużenie tego kraju i słabnącą gospodarkę. Niepokojące wieści napłynęły też z Dalekiego Wschodu.
Agencja Standard & Poor's oceniła kondycję finansową Japonii i doszła do wniosku, że tamtejszy rząd nie uczynił postępów w redukcji długu publicznego, co zinterpretowano jako sygnał zbliżającej się obniżki oceny wiarygodności kredytowej Kraju Kwitnącej Wiśni. Na giełdzie tokijskiej indeks tamtejszych blue chipów Nikkei 225 obniżył się 1,8 proc. W Europie przez znaczną część dnia wskaźnik Stoxx600 był na plusie, zyskując nawet 1,3 proc., a zakończył sesję 0,2 proc. pod kreską. Czwartek był szóstym kolejnym dniem spadków notowań na zachodnioeuropejskich parkietach. Ze statystyk wynika, że w listopadzie ze światowego rynku akcji wyparowało 4 biliony dolarów. Głównym powodem są obawy o losy strefy euro, że kryzys zadłużeniowy może zaszkodzić gospodarce. Giełdy nowojorskie wczoraj były zamknięte z powodu Święta Dziękczynienia.
Ceny ropy naftowej odbiły się od najniższego poziomu od dwóch tygodni, a jednym z kluczowych czynników był zaskakujący spadek zapasów paliw w USA. Inwestorzy reagowali też na nieoczekiwaną poprawę nastrojów w niemieckim biznesie. W Nowym Jorku w handlu elektronicznym notowania kontraktów styczniowych najpierw spadały ponad 50 centów, ale później ruszyły w górę i znalazły się na poziomie 97,18 USD, czyli ponad 1 USD nad kreską. Przed godz. 17 naszego czasu gatunek Brent w Londynie kosztował 107,25 USD (+0,55 USD). Miedź drożała po osiągnięciu najniższego poziomu od niemal pięciu tygodni.
Dla grających na tym rynku ważna była informacja z Chin, gdzie rząd postanowił pomóc firmom borykającym się z problemami finansowymi. Na giełdzie londyńskiej notowania początkowo spadały, ale później nastąpiło odbicie i tona metalu w dostawach trzymiesięcznych o godz. 17 naszego czasu kosztowała 7260 USD (+20 USD). Notowania złota kształtowały się m.in. pod wpływem spekulacji, że ostatnie spadki zwiększyły fizyczny popyt na ten kruszec. W Londynie drożał o 2,4 USD, do 1694 USD.