Fala wyprzedaży, która od rana przetacza się przez warszawski parkiet sprowadziła główne indeksy do najniższych poziomów od zeszłego piątku. Na półmetku WIG 20 spadał o 1,4 proc. do 2275 pkt. WIG tracił 1,2 proc. co oznaczało poziom 41115 pkt. Dzienne minima były jednak jeszcze niższe ale po godz. 12. indeksy odrobiły nieco strat. W niełasce były też mniejsze spółki choć w ich przypadku średnia przecena nie przekraczała 0,6-0,7 proc.
Na innych parkietach naszego kontynentu również dominował kolor czerwony. Giełda niemiecka i francuska spadały po ok. 1 proc. Giełda brytyjska zniżkowała o 1,1 proc. Tylko nieliczne rynki, jak Ryga czy Bukareszt zyskiwały na wartości. Najsłabiej, ale i tak lepiej niż GPW, radziła sobie giełda grecka, gdzie przecena wynosiła 1,3 proc.
Choć spadki na naszym parkiecie nie były zaskoczeniem (już dzień wcześniej wyraźnie widać było, że inwestorzy nie mają już zamiaru powiększać portfeli o akcje) to jednak skala wyprzedaży na naszym parkiecie daje do zastanowienia. Z naszego podwórka nie napłynęły żadne wiadomości, które pchałyby graczy do zamykania pozycji za wszelką cenę. Dlatego przecenę na GPW można zrzucić na karb ogólnego pogorszenia nastrojów na rynkach finansowych. O skali niechęci do akcji może świadczyć fakt, że wyprzedaży nie były nawet w stanie zapobiec dobre wieści z niemieckiego rynku pracy gdzie w marcu bez pracy pozostawało zaledwie 6,7 proc. społeczeństwa. Prognozy mówiły, że bezrobocie w porównaniu z lutym nie zmieni się i pozostanie na poziomie 6,8 proc. Podobnie za całkiem dobrą wiadomość należałoby uznać udaną aukcję włoskich obligacji, które cieszyły się sporym wzięciem, mimo spadku oprocentowania.
Negatywnie na zachowanie się indeksów w Warszawie w pierwszej części notowań wpływał PKN Orlen, który poinformował, że nie zamierza wypłacać dywidendy. Słabo prezentował się też JSW taniejący 3 proc. Na 2-proc. minusie był też KGHM, który w środę również mocno taniał po publikacji słabych, w ocenie rynku, prognoz finansowych na 2012 r. W czołówce najaktywniej handlowanych papierów od rana był KOV, który zrezygnował z aktywności w Nigerii. Inwestorzy wiązali z tym duże nadzieje. Kurs spółki kontrolowanej przez Jana Kulczyka o godz. 13 spadał 7 proc. do 1,7 zł. Obroty wyniosły już 26 mln zł czyli stanowiły 6,3 proc. wszystkich. Na szerokim rynku właściciela od rana zmieniły walory za ponad 400 mln zł co, w połączeniu ze zniżkującymi indeksami, źle rokuje kolejnym sesjom.
Druga część notowań może mieć podobny przebieg do części przedpołudniowej. Kontrakty na indeksy giełdy nowojorskiej również są pod kreską choć skala przecen nie przekracza 0,3 proc. Sytuację mogą poprawić jedynie dobre dane z amerykańskiego rynku pracy o liczbie nowych bezrobotnych, którzy zarejestrowali się w poprzednim tygodniu. Będą publikowana o 14.30.