W trakcie poniedziałkowych notowań rynek w całości nie zmienił znacząco poziomu, choć w przypadku kilku spółek zmiana wartości była widoczna.

Jeszcze przed rozpoczęciem notowań wiadomo było, że to będzie spokojna sesja. Dziurawy tydzień majówkowego „długiego weekendu" nie skłania do składania zleceń i zapewne handel podczas tych dni będzie podobny. Niewielka rozpiętość wahań indeksu WIG20, a także niska wartość obrotu potwierdzają te oczekiwania. Ostatecznie WIG20 stracił 0,17 proc. Lepszy dzień miały mniejsze spółki, których indeksy wzrosły (mWIG40 zyskał 0,47 proc., a sWIG80 0,94 proc.).

Mimo marazmu było kilka wyjątków, które skupiły uwagę aktywnych graczy. Jednym z nich było zachowanie ceny banku Pekao. Już na początku sesji wycena banku należała do grupy najszybciej spadających. Podczas całej sesji to sprzedający akcje tego banku utrzymywali przewagę. Była ona na tyle znacząca, że nawet w końcowej części notowań pojawiły się owe minima dnia. Przeciwwagą dla spadku Pekao była zwyżka notowań PGNiG oraz PKO BP. W tym drugim przepadku wzrost był bardziej znaczący, gdyż tuż po otwarciu notowań wycena banku znajdowała się poniżej piątkowego zamknięcia, by później wzrosnąć, dzięki czemu bank stał się wsparciem dla wartości indeksu WIG20.

Notowania na GPW nie były zmącone żadnym większym ruchem. Indeksy utrzymywały w przybliżeniu stałe poziomy. Na ich wartość nie wpłynęła znacząco wiadomość o słabszych od oczekiwań danych o zmianie dochodów amerykańskich gospodarstw domowych. Kursy po tej publikacji nawet nieco wzrosły, co można przypisać temu, że mimo wolniejszego wzrostu dochodów wydatki Amerykanów okazały się zgodne z prognozami. Także na rynkach europejskich zmiany cen były małe: DAX stracił proc. 0,59, a CAC-40  1,64 proc.