Dzisiejsza sesja rozpoczęła się lekko optymizmem. Indeks WIG20 rozpoczął dzień zwyżką o 0,7 proc. względem wczorajszej końcówki. Optymizm ten był wywołany pozytywnym zakończeniem sesji w USA. W trakcie dwóch ostatnich godzin udało się indeksom amerykańskich akcji odrobić wcześniejszą sporą stratę. To spodobało się polskim spekulantom. Wsparciem dla popytu była także informacja o podtrzymaniu wstępnych danych o dynamice niemieckiego PKB w I kw. bieżącego roku. Podaż natchnienia szukała w danych o spadku chińskiego wskaźnika PMI dla przemysłu. Wkrótce otrzymała kolejne wsparcie.

Szybko po rozpoczęciu notowań na rynku akcji doszło do pogorszenia nastrojów. Za przyczynę takiej zmiany można uznać słabsze od prognoz wstępne wartości wskaźników PMI dla przemysłu  francuskiego i niemieckiego. Przełożyło się to także na słabszy odczyt dla całej strefy euro. Sfera usług nie rozczarowała w porównywalnym stopniu, ale to już nie miało znaczenia. Szczególnie wtedy, gdy opublikowano wyraźnie słabszy od prognoz wskaźnik Ifo w Niemczech. Przecena zmiotła cały początkowy wzrost, by sprowadzić indeks pod poziom minimum trendu spadkowego. Znajduje się ono obecnie na poziomie 2009,30 pkt.

Jeszcze przed południem rozpoczęła się faza podnoszenia cen. Korekta w spadku. Tak do tego należało podchodzić, choć obrót na rynku się dziś wyróżnia. Dzięki temu odbiciu udało się powrócić na poziom wczorajszego zamknięcia, ale już nie do poziomu otwarcia sesji. O 14:30 opublikowano dane w USA. Jak co czwartek pojawiła się liczba nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych. Okazała się ona zgodna z prognozami i nie miała wpływu na wyceny. Wpływ taki miała za to informacja o gorszych od prognoz zamówieniach na dobra trwałego użytku. Osłabienie wywołane rozczarowaniem nie trwało jednak długo.

Obecnie kontrakty terminowe na indeksy amerykańskich akcji notują wartości zbliżone do wczorajszego zamknięcia. Można na bazie tego domniemywać, że rozpoczęcie notowań na rynku za oceanem odbędzie się w równie pomyślnych nastrojach, przy jakich wczoraj notowania się kończyły. Warto mimo wszystko pamiętać, że trend nadal jest spadkowy.