Dzisiejsze notowania rozpoczęły się od wzrostów cen na GPW. Te lepsze nastroje po słabym przecież zakończeniu ubiegłego tygodnia tłumaczyć należy polepszeniem nastrojów na świecie, a to światowe polepszenie jest tłumaczone pozytywną wymową ostatnich sondaży w Grecji. Można podważać sens tak znaczących ruchów cen wywołanych wskazaniami sondaży. To, że teraz ma w nich przewagę partia proreformatorska, nie oznacza, że również za tydzień będzie podobnie. Dość przypomnieć, że nieco ponad tydzień temu świat struchlał ze strachu, bo w sondażach przewodzili przeciwnicy programu oszczędnościowego. Takich zmian do 17 czerwca, czyli dnia wyborów, może być jeszcze kilka. Tym bardziej, że „przewaga" to mocne słowo, skoro sondażowe poparcie liderującej partii nad drugą w kolejności wynosi mniej niż 1 pkt. proc. Przy poziomie ufności przekraczającym 2,6 pkt. proc. Stąd wniosek, że wspomniana przewaga może być wirtualna (choć poparta jest kilkoma sondażami), gdyż mieści się w granicy błędu statystycznego.
Impuls związany z sondażami w Grecji starczył jedynie na dobry początek. Reszta sesji to stosunkowo niewielkie wahania cen w okolicy otwarcia notowań. Na rynku panuje spokój. To wpływ onieśmielenia wywołanego brakiem notowań w USA. Swoje przerwy świąteczne mają również rynki szwajcarski, norweski, duński, austriacki, luksemburski i islandzki.
Na rynku akcji spółek wchodzących w skład indeksu WIG20 zmiany cen większości wypadków są kosmetyczne. Większe ruchy cen mają miejsce na papierach PGE. Spółka zyskuje dziś ponad 3,5 proc. 1,4 proc. wzrostu notuje KGHM. Ponad 2,6 proc. zyskuje GTC, ale w tym wypadku to tylko ciekawostka w związku z niewielkim udziałem spółki z indeksie (0,7 proc. w całym indeksie WIG20). Handel odbywał się przy bardzo małym obrocie. Po godzinie 14:00 obrót wynosił niewiele więcej niż 100 mln złotych. Dziś nie należy spodziewać się większych zmian. Poranny wzrost to chyba wszystko na co stać obie strony. Zarówno kupujący i sprzedający wydają się dziś być nieobecni.