Indeks WIG20 rozpoczął dzisiejszą sesję wzrostem swojej wartości o 0,17 proc. To niewielka zmiana, która szybko została zniwelowana. Poziom otwarcia notowań jest jednocześnie okolicą maksimum dzisiejszych dotychczasowych wahań. Już od startu przewagę uzyskała bowiem podaż. Nie jest to przewaga duża, co potwierdza niska wartość obrotu, ale jednak aktywność sprzedających pozwoliła na spadek indeksu prawie o 1 proc. Ruch wycen na GPW jest o tyle ważny, że oddala indeks WIG20 od poziomu oporu, a tym samym od sygnału, który mógłby sugerować zatrzymanie przeceny. Teraz wiadomo, że trend pozostaje spadkowy.

Brak aktywności kupujących można wytłumaczyć opublikowanymi dziś danymi makroekonomicznymi. Przed 10:00 pojawiła się wartość wskaźnika PMI dla usług strefy euro. Wartość ta była blisko prognozie, a zatem nie było szans na poprawę wycen. Wskazania dla najważniejszych gospodarek Eurolandu były nieznacznie lepsze od prognoz. Wyjątkiem był wskaźnik usług w Niemczech, który okazał się symbolicznie słabszy o tego, czego oczekiwali analitycy. Pewnym rozczarowaniem mogła być dynamika europejskiego sprzedaży detalicznej. Wprawdzie oczekiwano nieznacznego spadku, ale okazał się on większy niż sądzono. Kupującym nie pomogły także dane o zamówieniach w niemieckim przemyśle, choć tu już reakcji rynku nie odnotowano. Minimum sesji pojawiło się wcześniej. Brak reakcji wynikał zapewne z faktu, że zamówienia w przemyśle spadły bardziej niż sądzono, ale spadek ten miał miejsce z wyższego poziomu, co było efektem rewizji danych za marzec.

Dzisiejsze notowania dokonują się  przy braku inwestorów zagranicznych. Dwudniowe święta w Wielkiej Brytanii odcięły warszawski parkiet od głównego źródła zleceń od tej grupy inwestorów. Przewidując niższą aktywność także polscy spekulanci są mnie skorzy do składania zleceń. Z tego powodu poziom aktywności na rynku jest bardzo mały. To sprawia, że wszelkie zmiany cen, jakie mają dziś miejsce, nie należą do poważnych. Nie warto się nimi przejmować. Dopiero powrót na rynek jego uczestników sprawi, że wyceny i ich zmiany będą miały znaczenie.

W trakcie dzisiejszych notowań niemiecki indeks DAX wyznaczył nowe minimum trendu spadkowego. To był zapewne jeden z powodów osłabienia na GPW. Indeks WIG20 ma jeszcze trochę miejsca do minimum trendu, co jest wynikiem ostatnich przynajmniej trzech dni, gdy wyceny spółek w Warszawie zachowywały się nieco lepiej niż we Frankfurcie. Nie ma co liczyć na przełom na dzisiejszej sesji. Jest wielce prawdopodobne, że po kolejnych nudnych godzinach rynek pozostawać będzie w objęciach trendu spadkowego. Nie zapowiada się, by miało się to zmienić o 16:00, gdy opublikowana zostanie wartość wskaźnika ISM dla usług w USA.