Wpływ na notowania mają jednak: wygasająca seria czerwcowych kontraktów, oczekiwanie na greckie wybory oraz plotki na temat możliwych działań ze strony globalnych decydentów. Jednym słowem nie ma chwili wytchnienia od natłoku informacji. Generalnie rynki akcji po mocnych zwyżkach, zwłaszcza w końcówce zeszłego tygodnia – indeks DJIA niemal otarł się o bardzo istotny opór na poziomie 12700 pkt – którego przełamanie może być sygnałem zmiany trendu na wzrostowy – przeszły w fazę wyczekiwania.
Oczywiście czekamy na wynik greckich wyborów i raczej przez najbliższe dwie sesje, jakie zostały do weekendu, ciężko zakładać większą zmienność. Poprawa rynkowych nastrojów w końcówce zeszłego tygodnia przełożyła się również na lekkie umocnienie euro względem dolara, czego konsekwencją jest również lekki wzrost na surowcach. Tej lekkiej poprawie nastrojów nie poddały się notowania ropy Brent, które po przełamaniu bariery 100 USD nadal lekko spadają. Wpływ na to może mieć wypowiedz saudyjskiego ministra ropy All al-Naimiego, który stwierdził, że OPEC może podwyższyć dzienny limit produkcji ropy naftowej powyżej 30 mln baryłek dziennie.
Z drugiej strony są opinie, że rynek jest wystarczająco zaopatrzony w ropę naftową, zwłaszcza w kontekście ciągłych obaw o spowolnienie gospodarcze na świecie. Reasumując, w obecnej chwili nie ma co stawiać prognoz na najbliższe dni, bo i tak dużo będzie zależało od wyniku greckich wyborów, ich interpretacji, komentarzy, jakie pojawią się w tym kontekście i finalnie może nawet decyzji. W poniedziałek można nas czekać nowe rozdanie na rynku.