Od początku sesji za Oceanem indeksy traciły. Inwestorów rozczarował zachowawczy ton wypowiedzi prezesa Europejskiego Banku Centralnego , Mario Draghiego. EBC, zgodnie z oczekiwaniami, pozostawił bez zmian stopy procentowe, w tym główną z nich na poziomie 0,75 procent. Jednak inwestorzy liczyli, że w trakcie wystąpienia po czwartkowym posiedzeniu prezes EBC Mario Draghi zapowie, że bank będzie skupował obligacje zadłużonych peryferyjnych państw strefy euro. W ubiegłym tygodniu Draghi zapowiedział, że EBC zrobi wszystko, by ratować strefę euro przed upadkiem. Dziś prezes powiedział, że bank może podjąć bezpośrednie operacje otwartego rynku i inne niestandardowe działania, jednak nie podał konkretów, na które liczył rynek.
Dziś inwestorzy poznali także kolejne dane z USA. Liczba nowo zarejestrowanych bezrobotnych w USA wzrosła w ubiegłym tygodniu do 365.000 z 357.000 po korekcie tydzień wcześniej. Zamówienia w przemyśle USA spadły w czerwcu o 0,5 procent w ujęciu miesiąc do miesiąca wobec wzrostu o 0,5 procent po korekcie w maju.
Pod koniec sesji indeksy zaczęły odrabiać nieco straty. Jednoprocentowe spadki udało się trochę zniwelować, lecz finisz na Wall Street mimo to na czerwono. Dow Jones stracił 0,69 proc., technologiczny Nasdaq zniżkował 0,36 proc., a indeks szerokiego rynku S&P500 zakończył dzień na 0,75 proc. minusie.
Warto zwrócić uwagę na akcje Facebooka, które w trakcie sesji taniały niemal 5 proc. schodząc poniżej 20 dol. i wyznaczając nowe rekordowe minimum. Ostatecznie walor Facebooka zakończył sesję na poziomie 20,04 dol.