Rozpoczęty w połowie listopada, a więc wyjątkowo wcześnie, rajd św. Mikołaja, który wywindował WIG 20 powyżej poziomu 2600 pkt.(rajd zaczął się na poziomie niewiele powyżej 2300 pkt.), najwyraźniej wytracił swój impet. Wysokie zyski wypracowane na większości spółek sprawiły,  że bardzo wzrosła pokusa do zamykania pozycji. Sygnały przesilenia można już był zresztą obserwować od kilku dni gdy indeksy co prawda zyskiwały na wartości ale przychodziło im to z coraz większym trudem.

Czwartkowa sesja, przynajmniej na starcie, potwierdziła obawy pesymistów, że na GPW nadchodzi korekta. Na otwarciu WIG 20 zniżkował o 0,59 proc. do 2587,03 pkt. WIG tracił o 0,44 proc. do 47707,98 pkt. W kolejnych minutach zniżki zaczęły jednak maleć. Indeksy małych i średnich spółek również zaczęły dzień pod kreską ale spadki były mniejsze. W dół ciągnęły warszawski parkiet największe spółki, które wcześniej najmocniej zyskiwały na wartości co potwierdza tezę, że inwestorzy przystąpili do realizacji zysków. Spośród wszystkich firm z WIG 20 na otwarciu tylko Boryszew obronił wycenę z poprzedniego dnia. TVN zniżkował o ponad 3 proc. Asseco Poland traciło 1,4 proc. a JSW przeszło 1,3 proc. Po 15 minutach obroty wynosiły 30 mln zł.

Na innych parkietach europejskich czwartek również zaczął się od wyprzedaży choć ich skala była mniejsza. Giełda w Londynie spadała o 0,05 proc. a we Frankfurcie o 0,32 proc. W Azji panowały za to mieszane nastroje. Parkiet w Szanghaju wzrósł o 0,3 proc. ale z kolei giełda w Tokio spadła o prawie 1,2 proc., mimo że Bank Japonii zapowiedział zwiększenie program skupu aktywów o dodatkowe 10 bln jenów, żeby podtrzymać słabnącą gospodarkę. Inwestorów niepokoił również pat w rozmowach polityków w Stanach Zjednoczonych dotyczących tzw. klifu fiskalnego choć jeszcze na początku tygodnia wydawało się, że negocjacje zostaną uwieńczone sukcesem.

W kolejnych godzinach notowań pewien wpływ na wydarzenia na parkietach globalnych mogą mieć publikowane dane markoekonomiczne, w tym o liczbie nowych bezrobotnych za oeanem czy sprzedaży domów na rynku wtórnym.

Na rynku walutowym czwartek zaczął się na poziomach środowych zamknięć. To oznacza, że za euro płacono 4,0680 zł, szwajcarskiego franka 3,3710 zł a dolara amerykańskiego 3,0760 zł.