Inwestorzy przystępowali do piątkowej sesji z dużymi obawami. Wprawdzie czwartkowe notowania w Nowym Jorku zakończyła się solidnymi plusami ale po ich zamknięciu na rynki trafiły informacja, że amerykańscy politycy, wbrew oczekiwaniom, nie doszli do porozumienia w sprawie tzw. klifu fiskalnego i nocne głosowanie w tej sprawie zostało odwołane.
Dlatego, ostatnia w tym tygodniu sesja, zaczęła się od spadków. Wyprzedaż akcji najpierw dotknęła rynki azjatyckie a następnie dotarła do Europy. Już na starcie główne giełdy starego kontynentu zniżkowały o 0,2-0,4 proc. W Warszawie WIG 20 tracił na otwarciu 0,6 proc.
W kolejnych godzinach indeksy europejskie na przemian lekko zyskiwały i rosły cały czas poruszając się jednak poniżej czwartkowych zamknięć. W Warszawie spadki pogłębiły się jednak za sprawą kiepskich informacji makroekonomicznych. W listopadzie bezrobocie w Polsce wzrosło do 12,9 proc. z 12,8 proc. w październiku. Sprzedaż detaliczna w poprzednim miesiącu była tylko o 2,4 proc. wyższa niż rok wcześniej. Analitycy oczekiwali 2,9-proc. wzrostu. W dołku, ok. godz. 15. WIG 20 testował poziom 2554 pkt. czyli był o 1,5 proc. niżej niż dzień wcześniej.
Sytuacji na parkietach europejskich nie zdołały nawet poprawić lepsze niż oczekiwano dane o dochodach i wydatkach Amerykanów w listopadzie oraz wyższych zamówieniach na dobra trwałe. Pozytywny wydźwięk tej informacji zniwelował bowiem rozczarowujący odczyt indeksu Uniwersytetu Michigan, który mierzy nastroje konsumentów. W grudniu wskaźnik spadł do 72,9 pkt. z 82,7 pkt. miesiąc wcześniej. Prognozy zakładały co prawda jego obniżenie ale do 74,5 pkt. W reakcji na tę informację przez pierwszych kilkadziesiąt pierwszych minut handlu amerykański indeks S&P500 spadał ok. 1 proc. w porównaniu z czwartkiem.
Ostatnie godziny w Warszawie zdominowane były przez transakcje zawierane przez inwestorów finansowych, którzy starali się jak najkorzystniej „ustawić" notowania największych firm (i w konsekwencji indeksu WIG 20), żeby wypracować jak najwyższe zyski (lub ograniczyć straty) z wygasania grudniowych serii kontraktów terminowych. Tym razem tzw. dzień trzech wiedźm zdominowany był przez sprzedających choć na samym finiszu można było zaobserwować spory popyt na akcje. W konsekwencji WIG 20 na finiszu znalazł się na poziomie 2583,06 pkt. co oznaczało 0,41-proc. przecenę. WIG zniżkował 0,47 proc. do 47479,87 pkt. Jeszcze gorzej radził sobie mWIG40, który zanurkował 1,56 proc. do 2566,82 pkt. Obroty wyniosły ponad 1,5 mld zł czyli były o ponad 40 proc. wyższe niż dzień wcześniej.