Pierwsza tegoroczna sesja zdecydowanie poprawiła nastroje inwestorom giełdowym. Już od rana na parkietach światowych można było zauważyć przewagę kupujących. Do działania zachęcały ich doniesienia zza oceanu o porozumieniu polityków w sprawie tzw. klifu fiskalnego. Ugoda odsunęła konieczność wdrożenia reform podatkowo-budżetowych, które mogłyby mocno schłodzić amerykańską gospodarkę.
Informacja zdopingowała inwestorów na całym świecie do agresywnego kupowania akcji. Już na otwarciu giełdy europejskie zyskiwały 1,5-2 proc. w porównaniu z ostatnią sesją z 2012 r. W Warszawie na otwarciu WIG 20 rósł 1,39 proc. i z rozmachem przebił poziom 2600 pkt. Graczy od nabywania papierów wartościowych nie potrafiły nawet odstręczyć lekko rozczarowujące dane o grudniowej koniunkturze w europejskim przemyśle. Mierzący ją wskaźnik PMI dla Niemiec i strefy euro okazał się gorszy niż miesiąc wcześniej. Jedynie w przypadku Francji i Wielkiej Brytanii był wyższy niż prognozowano.
Kolejne godziny notowań upłynęły pod znakiem niewielkich wahań indeksów na poziomach znacznie wyższych niż na poprzedniej sesji. O zielonym finiszu notowań przesądziły dane makroekonomiczne ze Stanów Zjednoczonych. Późnym popołudniem okazało się, że wskaźnik ISM mierzący kondycję sektora wytwórczego wzrósł w grudniu do 50,7 pkt. choć analitycy oczekiwali, że sięgnie 50,2 pkt. Wiadomość zaowocowała mocnymi zwyżkami na giełdzie nowojorskiej. Po godz. 17 indeks S&P 500 zyskiwał ponad 1,7 proc. W tym czasie giełda niemiecka rosła o 1,92 proc. a francuska o 2,29 proc. W Londynie zwyżka sięgała 2,05 proc.
Na naszym parkiecie największym wzięciem przez cały dzień cieszyły się duże spółki z WIG 20. Liderami zwyżek z tego grona były spółki paliwowe. PKN Orlen podrożał o 5,05 proc. a Lotos 2,8 proc. PGE zyskało 3,8 proc. Stawkę zamykał przeceniony o 1,6 proc. Boryszew. Mimo to WIG 20 zakończył środę o 1,67 proc. wyżej niż piątkową sesję. Oznaczało to, że wspiął się na 2626,21 pkt. czyli najwyższy poziom od początku sierpnia 2011 r. Indeks szerokiego rynku WIG radził sobie nieco gorzej. Zyskał 1,36 proc. do 48107,45 pkt. Na plusie pierwszą tegoroczną sesję kończyły również indeksy średnich i małych firm. Z tego grona największe zainteresowanie wzbudzały papiery Sfinksa (podrożały 33 proc.) po informacjach, że wśród akcjonariuszy pojawił się inwestor finansowy (Altus TFI). Blisko 18,8 proc. podrożały też papiery Enel-Medu. Rozczarowanie mogli czuć udziałowcy Czerwonej Torebki, która potaniała 9,8 proc.
Negatywną informacją, która stawia pod znakiem zapytania trwałość środowych zwyżek były niewielkie obroty. Przez cały dzień w Warszawie właściciela zmieniły walory za 550 mln zł. Największe obroty tradycyjnie obserwować można było na KGHM (95 mln zł).