W miarę dojrzewania spółek, coraz więcej z nich jest w stanie wypłacać akcjonariuszom udział w zysku. Nie bez znaczenia w tym procesie jest stanowisko Skarbu Państwa, który dywidendy traktuje jako istotne źródło przychodów budżetu. To zresztą ciekawy przyczynek do dyskusji o prywatyzacji, nasuwa się bowiem pytanie, czy bez „wyprzedaży majątku narodowego" budżet w ogóle zobaczyłby jakieś pieniądze z tych spółek. Inwestorzy w większości przypadków z zadowoleniem przyjmują taką politykę spółek. Jednym z efektów obocznych jest na przykład spore ułatwienie w biciu benchmarków przez zarządzających – indeks WIG20 nie jest korygowany o wypłacone dywidendy, natomiast wartość aktywów netto funduszy rośnie po otrzymaniu wypłaty z zysku. Cenna jest także wiedza, że Skarb Państwa z reguły wymusza wypłatę dywidendy wyższej niż planuje zarząd danej spółki.

Hossa na GPW trwa od połowy ubiegłego roku. Najwyraźniej wyceny dyskontują już oczekiwane ożywienie gospodarcze. Jest także jeszcze jeden czynnik wpływający na wyceny. Jest to stopa dyskontowa użyta w wycenach. Obecnie rentowności 10-letnich obligacji zatrzymały się na poziomach w okolicach 4 proc. Taka też stopa, powiększona o marżę ryzyka używana jest do wyceny. Naturalnym procesem jest, że wraz ze spadkiem stóp procentowych, spada absolutna wartość wymaganej stopy zwrotu stosowanej w modelach dyskontowych. Maleje zarówno stopa wolna od ryzyka, jak i koszt ryzyka, składające się na czynnik dyskontowy. W efekcie, spadek stóp procentowych z poziomu 6 proc. do 5 ma zupełnie inny wpływ na wyceny spółek niż spadek z 4 do 3 proc. A ten ostatni jest całkiem prawdopodobny, na co wskazują zarówno ostatnie dane makro, jak i wypowiedzi niektórych członków RPP.

Zarówno coraz ważniejsza w całkowitej stopie zwrotu dywidenda, jak i spadające stopy tworzą warunki, w których preferowane są duże spółki. To one bowiem wypłacają wysokie dywidendy i to one będą największymi beneficjentami potencjalnego dalszego spadku stóp procentowych. Wynika to z faktu stosowania niższej marzy ryzyka do ich wyceny co automatycznie podnosi znaczenie spadku stopy pozbawionej ryzyka. A sytuacja mimo wszystko nadal jest niepewna.

Z wymienionych wyżej względów nadal oczekuję, iż wbrew dość powszechnym oczekiwaniom, duże spółki nadal będą liderami wzrostów na GPW, przynajmniej w pierwszej połowie 2013 r.