Informacje o udanej aukcji włoskich obligacji (mimo niekorzystnych wyników wyborów parlamentarnych Włochom udało się pozyskać ze sprzedaż papierów dłużnych 6,5 mld euro) podtrzymały pozytywny sentyment panujący od rana na rynkach starego kontynentu. Na większości giełd, w tym wszystkich najważniejszych, od rana przeważają kupujący. Do nabywania papierów wartościowych zachęcały też informacje o poprawie nastrojów w eurolandzie w lutym, zarówno w przemyśle, usługach jak i wśród konsumentów.
Na półmetku giełda niemiecka rosła o 0,02 proc., brytyjska o 0,25 proc. a francuska o 0,69 proc. W Warszawie również dominował kolor zielony choć jego intensywność była nieco mniejsza niż na starcie. WIG 20 rósł o 0,28 proc. 2435,31 pkt. W górę ciągnęły go przede wszystkim drożejące o 3,4 proc. PGE. Analitycy DM BZ WBK uznali, że ostatnie spadki kursu energetycznego koncernu były nieco przesadzone i zmienili rekomendację dla PGE do „kupuj" ze „sprzedaj". Konsekwentnie wyceniają akcje na 18,3 zł. Na GPW wczesnym popołudniem można je było nabyć po 16,4 proc. Zwyżce indeksu blue chipów pomagał też 1,5-proc. wzrost KGHM, który zyskuje dzięki zwyżkom cen miedzi.
Indeks szerokiego rynku WIG rósł przed godz. 13 o 0,25 proc. do 45983,32 pkt. Z mniejszych firm warto wyróżnić ponad 26-proc. skok notowań Monnari. Inwestorzy wciąż dyskontują pozytywny raport kwartalny opublikowany we wtorek. Na zwyżce Monnari skorzystali też inni przedstawiciele sektora lekkiego. Gino Rossi na półmetku drożało o 11,4 proc. a Redan o 8,2 proc. Mocno rosły też kursy Bytomia, Próchnika i Vistuli. Ponad 5 proc. drożało też CEDC, które we wtorek straciło jednak ponad 40 proc.
Kolejne godziny notowań mogą upłynąć w równie sennej atmosferze. Notowania kontraktów na główne indeksy giełdy nowojorskiej poruszają się w okolicach wtorkowych zamknięć. Trochę ożywienia na parkiety mogą wnieść jedynie publikowane po południu dane o styczniowych zamówieniach na dobra trwałe bez środków transportu w USA i, również styczniowym, indeksie podpisanych umów kupna domów.
Na rynku walutowym złoty oddał większość porannych zysków. Euro kosztowało na półmetku 4,1660 zł, czyli tyle samo co we wtorek na zamknięciu. Frank taniał o 0,1 proc. do 3,4180 zł a dolar amerykański o 0,35 proc. do 3,1790 zł.