Akcje
Pierwsza kwietniowa sesja na GPW?nie należała niestety do zbyt ekscytujących. Zarówno WIG, jak i WIG20 przez cały dzień oscylowały wokół poziomów czwartkowego zamknięcia, kończąc notowania symbolicznymi zwyżkami. Wskaźnik szerokiego rynku wzrósł o 0,35 proc., do 45 304 pkt, a indeks blue chips o 0,2 proc., do 2375 pkt. Inwestorzy znad Wisły zamiast przy ekranach monitorów, wciąż siedzieli chyba przy świątecznych stołach – obroty ledwo przekroczyły 0,55 mld zł.
Szkoda, że rodzimy rynek nie poszedł wczoraj śladami zachodu. Indeksy z parkietów w Paryżu i Frankfurcie były we wtorek w europejskiej czołówce zwyżek. CAC40 rósł po południu o 1,9?proc., a DAX o 1,7?proc. Solidne zwyżki to zasługa lepszych od oczekiwań odczytów PMI?dla przemysłu.
Dobre nastroje panowały też we wtorek za oceanem. Po dwóch godzinach notowań amerykański S&P 500 zyskiwał 0,7 proc. i testował maksima intraday z 2007 r., z którymi Dow Jones i Nasdaq rozprawiły się już wcześniej.
Dziś oczy inwestorów zwrócone będą najpierw na strefę euro – o godzinie 11 opublikowana zostanie wartość PKB?za IV kwartał ubiegłego roku. Po południu bacznie będziemy śledzić doniesienia zza oceanu – raport ADP (zmiana zatrudnienia na rynku amerykańskim) oraz wskaźnik ISM dla usług.
Waluty
Niewiele emocji dostarczyły też wczoraj rynki walutowe. Kurs euro bronił się przed spadkiem poniżej bariery 1,28 dolara, cały dzień oscylując w okolicy zamknięcia poniedziałkowej sesji. Patrząc na układ kresek z szerszej perspektywy wyraźnie widać zarysowany, dwumiesięczny trend spadkowy, którego cel to okolice 1,26 dolara za euro.