Inwestorzy nie mają powodów do zadowolenia. Spadki na giełdach się pogłębiają. A jeszcze rano były niewielkie. Na starcie sesji niemiecki DAX stracił 0,34 proc., francuski CAC40 poszedł w dół o 0,09 proc., a brytyjski FTSE100 zanotował 0,12-proc. spadek. Tymczasem teraz główne europejskie indeksy są już ok. 1 proc. pod kreską. Podobnie jest w Warszawie. Sesję rozpoczęliśmy od 0,1-proc. spadku. Tymczasem około godz. 13 WIG20 jest już 1,1 proc. pod kreską, a indeks szerokiego rynku traci 0,8 proc.
Indeksom na europejskich giełdach nie pomaga dziś nawet nieco lepszy od prognoz odczyt indeksu Ifo, który obrazuje nastroje niemieckich przedsiębiorców. Wzrósł on do 106,2 w lipcu z 105,9 miesiąc wcześniej. Analitycy zakładali, że wyniesie 106,1. Warto zauważyć, że wskaźnik zanotował już trzeci wzrost z rzędu, co może napawać optymizmem.
Nie zaskoczył natomiast Produkt Krajowy Brutto Wielkiej Brytanii. Zgodnie z prognozami wzrósł w II kwartale o 0,6 proc. w ujęciu rok do roku i o 1,4 proc. kwartał do kwartału. Przed nami jeszcze dane z USA, dotyczące liczby wniosków o zasiłek dla bezrobotnych oraz zamówień na dobra trwałego użytku w czerwcu.
Tymczasem trwa sezon publikacji raportów za II kwartał. Kilka dużych spółek w Europie rozczarowało i ciągną indeksy w dół. Tracą m.in. akcje koncernu chemicznego BASF, po tym jak ogłosił on gorsze od oczekiwań wyniki. Z kolei na GPW rano wyniki opublikował Bank Millennium. Te jednak okazały się miłym zaskoczeniem i przebiły prognozy analityków. W pierwszej połowie roku zysk Millennium wyniósł 254,2 mln zł i wzrósł o 15 proc. Z kolei w samym drugim kwartale bank zarobił 134,2 mln zł, wobec 111,1 mln zł rok wcześniej. Zysk okazał się znacząco powyżej średniej prognoz na poziomie ok. 115 mln zł. Nic więc dziwnego, że kurs rośnie przy sporym obrocie. Teraz za akcję Millennium trzeba teraz zapłacić 5,98 zł, co oznacza wzrost o 3,5 proc.
Zdecydowana większość spółek z WIG20 jest dziś pod kreską. Spore spadki notują m.in. Bank Handlowy (-2,6 proc.), Orlen (-2,4 proc.) oraz KGHM (-2,2 proc.). Złą wiadomością dla miedziowego koncernu są niepokojące wieści, napływające z Chin (ten kraj jest największym odbiorcą miedzi na świecie). Wczoraj okazało się, że indeks PMI w lipcu spadł nieoczekiwanie do 47,7 pkt, podczas gdy oczekiwano lekkiego wzrostu do 48,6 pkt.