Po czwartkowej publikacji odczytów wskaźnika PMI dla przemysłu Chin i strefy euro zaledwie w ciągu jednej sesji kurs kontraktów terminowych na miedź zyskał 1 proc. Dodatkowym wsparciem była informacja o spadku jej zapasów do poziomu 565,5 tys. ton. Dobrze radziły sobie również inne metale przemysłowe – na londyńskiej giełdzie o ponad 0,5 proc. wzrosły ceny aluminium, niklu i ołowiu.
Wraz z poprawą kondycji największych gospodarek na świecie można przypuszczać, iż trend spadkowy na rynku miedzi dobiega końca. Od strony technicznej należy oczekiwać dalszego wzrostu jej ceny. W średnim terminie kurs kontraktów terminowych na miedź może osiągnąć poziom ok. 7400 dolarów za tonę, czyli górne ograniczenie kanału, w jakim poruszają się ceny miedzi od końca 2011 roku. Przebicie tego poziomu i ewentualny dalszy wzrost kursu zależeć będzie od kolejnych odczytów danych makro – kluczową rolę będą miały te z gospodarki Państwa Środka będącego największym konsumentem miedzi na świecie.
Nieco gorsze perspektywy ma przed sobą złoto. Choć wspomniana poprawa nastrojów na rynku surowców przyczyniła się do niewielkiego odreagowania kursu złota, to jest jeszcze za wcześnie, by prognozować koniec przeceny. World Gold Council szacuje, że tegoroczny popyt w Chinach i Indiach na ten metal wyniesie ok. 1000 ton wobec ponad 1640 t w 2012 r.