Dwa wyraźne dni słabości zasygnalizowały możliwość pojawienia się nieco większej korekty. Końcówka tygodnia ponownie wykazała obecność popytu, ale nie zmienia to faktu, że nadal przed kupującymi stoi bariera w postaci szczytu WIG20 z marca. Dopiero pokonanie tego szczytu uprawni do optymizmu.
Sfera makroekonomii nie dostarczy nam zbyt wielu atrakcji, ale kilka pozycji w kalendarzu wartych jest uwagi. Już dziś poznamy najnowsze dane o sprzedaży detalicznej w Polsce. Publikacja będzie się odnosiła do lipca, a po miłej niespodziance w sferze produkcji może i tu nadzieje są na więcej niż oficjalne oczekiwania mówiące o wzroście sprzedaży o 3 proc. Stopa bezrobocia szacowana jest na 13,1 proc. Jeszcze dziś poznamy również dane o zamówienia na dobra trwałego użytku w USA.
Wydarzeniem jutra będzie publikacja niemieckiego wskaźnika Ifo, dynamiki cen amerykańskich domów w ujęciu Case-Shiller i wskaźnika zaufania tamtejszych konsumentów.
W środę interesująco zapowiadają się jedynie liczony na wrzesień wskaźnik nastrojów konsumentów niemieckich podawany przez GfK oraz dane o liczbie podpisanych umów kupna/sprzedaży domów w USA.
Czwartek rozpocznie się od zapoznania się z dynamiką japońskiej sprzedaży detalicznej. Poznamy również niemiecką stopę bezrobocia oraz inflację za sierpień (dane wstępne). Po południu przyjdzie czas na cotygodniowy raport o liczbie nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w Stanach Zjednoczonych.