Nie oznacza to jednak jego gotowości na ustępstwa wobec Demokratów. Porozumienia nie ma i na Wall Street powoli rośnie nerwowość. Złoty jednak jest bardzo mocny. Paraliż postrzegany jest bowiem jako niekorzystny dla amerykańskiej waluty.
Rozmów dużo, konkretów mało
Wczoraj na rynku pojawiły się plotki o inicjatywie grupy Republikanów i Demokratów aby wstrzymać wprowadzenie podatku od urządzeń medycznych i w zamian przegłosować rozwiązanie, które finansowałoby rząd na 6 miesięcy. Rynki zareagowały optymistycznie, ale trzeba pamiętać, że chodzi o grupę 20 polityków, także nie musi być to podstawą dla konsensusu. Z kolei szef Komitetu Budżetu rozmawia z Republikanami o rozwiązaniu zmniejszającym dotkliwość sequestera (ograniczenia wydatków, które ma miejsce od początku marca) w zamian za ograniczenie wydatków w ochronie zdrowia i świadczeniach socjalnych na dłuższy okres. Według anonimowych źródeł, rozmowy są jednak na tym etapie bardzo ogólnikowe.
Wojenna retoryka również nie zapowiada szybkiego kompromisu. Wczoraj prezydent Obama powiedział, iż Boehner (lider Republikanów) „w obawie przed radykalnym skrzydłem swojego ugrupowania w ogólnie nie podda Obamacare w swojej partii pod głosowanie". Wypowiedź w takim tonie z pewnością nie przypadła do gustu Boehnerowi, który zamiast nad kompromisem, będzie teraz pracował nad odpowiednio ostrą ripostą.
Niejednoznaczne dane z USA
Wczoraj dolar tracił pod wpływem rozczarowującego odczytu indeksu ISM dla sektora usług. Poszło nie tylko o spadek indeksu ogółem, ale także spory spadek subindeksu zatrudnienia (z 57 do 52,7 pkt.). Dzień wcześniej opublikowano raport ADP, który również nie przekonał inwestorów – wzrost zatrudnienia w sektorze prywatnym o 166 tys. to trochę mało, a do tego poprzednie miesiące skorygowano w dół.
Z drugiej strony rynek jest mocno wybiórczy. Reagował na wspomniane dane, ignorując kolejny odczyt tygodniowych danych o nowych bezrobotnych, gdzie te figury w ostatnim czasie są wręcz niewiarygodnie dobre. Średnia 4-tygodniowa (mająca za zadanie wyeliminowanie szumów) obniża się w szybkim tempie od początku lipca (paradoksalnie akurat od tego momentu dane o zatrudnieniu pogorszyły się) i wynosi obecnie 305 tys. – najmniej od maja 2007!