Niemrawo zaczął się tydzień giełdowy na warszawskim parkiecie. Mimo rozbudzonych nadziei inwestorów wczoraj niemal wszystkie główne indeksy zakończyły dzień pod kreską. Czy dziś będzie inaczej?

Patrząc na to co się dzieje na początku dzisiejszej sesji ciężko wysnuć daleko idące wnioski. WIG20 co prawda zaczął notowania na plusie, ale są one symboliczne. Inne europejskie rynki zaczęły z kolei dzień od nieznacznej przeceny.

Spadkami zakończyła się wczorajsza sesja w Stanach Zjednoczonych. S&P 500 stracił 0,81 proc. zaś Dow Jones Industrial spadł o 0,54 proc. Tamtemu rynkowi ciążyły m.in. spółki paliwowe, które traciły na wartości wraz z taniejącą ropą naftową. Jeśli chodzi o USA to warto wspomnieć, że wczoraj zaczął się tam sezon publikacji wyników za IV kwartał. Rozpoczęła go Alcoa. Zysk netto na akcję koncernu aluminiowego po wyłączeniu zdarzeń jednorazowych, 33 centów, podczas gdy rynek szacował go na 29 centy. To dobry prognostyk na przyszłość i nadzieja, że to właśnie wyniki spółek pomogą amerykańskim indeksom.

Mieszane nastroje panowały na rynkach azjatyckich. Pod kreską całą sesję był Nikkei225, który ostatecznie stracił 0,6 proc. Na drugim biegunie znalazł się Hang Seng, który zyskał prawie 0,8 proc. Ważna informacja napłynęła z chińskiej gospodarki. In plus zaskoczył grudniowy handel zagraniczny tego kraju. Kraj wygenerował nadwyżkę handlową rzędu 49,6 mld dolarów.

To właśnie dane makroekonomiczne znajdą się dziś w centrum uwagi graczy. Warto wspomnieć chociażby o danych dotyczących inflacji w Wielkiej Brytanii. Na naszym rynku najważniejszym odczytem będą dane o bilansie obrotów bieżących. Dziś także rozpoczyna się dwudniowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. Jej decyzje poznamy jednak dopiero jutro i nie wykluczone, że właśnie z tego powodu wielu graczy będzie wolało jednak poczekać z kolejnymi decyzjami inwestycyjnymi.