Po początku notowań na GPW ciężko było wysnuć jednoznaczne wnioski: czy dziś będzie dominował popyt czy jednak podaż znów pokaże swoją siłę. Niepewność ta trwała jednak niedługo. Na szczęście okazało się, że więcej zapału do działania mają byki. Po godz. 10 WIG20 zaczął wyraźnie zyskiwać na wartości. O godz.12.30 zyskiwał już 1,6 proc. Nieco gorzej spisywały się inne wskaźniki. mWIG40 tracił 0,4 proc. natomiast sWIG80 rósł o prawie 0,5 proc.
Szczególnie udany dzień mają na razie akcjonariusze LPP. Akcje tej firmy zyskują prawie 5 proc. Oddech złapała energetyka. Akcje PGE rosną o niemal 4 proc. Spośród spółek z indeksu WIG20 jedynie dwie o godz.12.30 były pod kreską. PGNIG tracił 1,8 proc. Z kolei Eurocash był przeceniany 1,4 proc.
Warszawa świeci dziś przykładem dla innych rynków. W Europie co prawda też dominuje kolor zielony, jednak wzrosty nie są tak okazałe, jak na GPW. Francuski CAC40 rósł o 0,9 proc. Podobną zwyżkę notował niemiecki DAX. Trzeba jednak pamiętać, że wczoraj sytuacja była zupełnie odwrotna. To Warszawa została w tyle za europejską stawką.
Skąd ten optymizm na rynkach? Po raz kolejny wiodącym tematem jest Europejski Bank Centralny. Coraz głośniej mówi się, że instytucja ta na najbliższym posiedzeniu ogłosił uruchomienie programu QE. Chociaż na razie rynki notują wzrosty to ważny dla ostatecznego rezultatu dzisiejszej sesji będzie początek notowań w Stanach Zjednoczonych. Tam na razie kontrakty terminowe rosną o 0,4 proc. Poza tym dziś poznamy jeszcze dane o obrotach bieżących w Polsce. Ich wpływ na GPW powinien być jednak znikomy.