Od samego początku notowań na rynku niepodzielnie rządzili sprzedający z każdą kolejną godziną powiększając swoją przewagę. Co ciekawe, pogłębienie spadków na warszawskiej giełdzie miało miejsce w sytuacji, gdy główne indeksy na największych europejskich parkietach obrały kurs na północ odrabiając większość porannych strat. Na niewiele się to jednak zdało, bo w końce notowań znów zanurkowały, gdy do gry włączyli się negatywnie nastawieni do akcji amerykańscy gracze. Do wyprzedaży sprowokowały inwestorów słabsze od oczekiwanych dane o grudniowej sprzedaży detalicznej w USA oraz kolejny dzień przeceny na rynku surowcowym. W rezultacie WIG20 zakończył sesję 1,3 proc. pod kreską. Niestety warszawski parkiet wypadł znacznie słabiej niż największe zachodnioeuropejskie rynki akcji. Rodzimym indeksom mocno ciążyła podaż akcji KGHM, które były zdecydowanym liderem dzisiejszej sesji, jeśli chodzi o obroty, które w połowie sesji sięgnęły blisko 400 mln zł. Akcje miedziowego potentata potaniały o blisko 7 proc. z powodu dynamicznych spadków cen miedzi. Strona sprzedająca uaktywniła się także na papierach większości pozostałych potentatów z WIG20. Spadkiem zakończyły sesję papiery niemal wszystkich przedstawicieli sektora wydobywczego, energetycznego oraz banków. Przecenie skutecznie oparły się jedynie walory Orange, PZU, BZ WBK i Eurocashu.

Przecena dała się także we znaki posiadaczom papierów małych i średnich spółek, choć skala wyprzedaży w tych segmentach mierzona spadkami indeksów mWIG40 i sWIG80 była mniejsza niż w przypadku giełdowych potentatów. Mimo niesprzyjających nastrojów na rynku nie zabrakło spółek, na których inwestorzy mogli przyzwoicie zarobić. Najefektowniejszą ponad 10-proc. zwyżkę zanotował Próchnik. To kolejny przedstawiciel branży odzieżowej, która w ostatnich dniach cieszy się sporym zainteresowaniem kupujących. Dzień wcześniej dla odmiany liderem zwyżek na całym rynku był Solar.