Rodzimi inwestorzy nie pozostają jednak obojętni na negatywne impulsy płynące z pozostałych rynków akcji. Zdecydowana większość indeksów na giełdach Europy traci na wartości. Wczesnym popołudniem niemiecki DAX tracił 0,7 proc., francuski CAC 40 spadał o 0,9 proc. a brytyjski FTSE100 zniżkował o 0,3 proc.
Do beztroskich zakupów nie zachęca inwestorów wciąż nierozwiązana sprawa greckich długów. Wprawdzie spłatę pożyczki władzom w Atenach udało się odsunąć w czasie, jednak przedłużające się negocjacje z wierzycielami powodują, że problem niewypłacalności wciąż pozostaje. Tym samym ryzyko negatywnego scenariusza dla rynków, w którym kraj ten opuszcza strefę euro, cały czas jest realne.
Niepokój na rynkach wywołały także wyniki wyborów parlamentarnych w Turcji
. Wynika z nich, że rządząca od 2002 r. partia AKP wygrała, ale straciła możliwości samodzielnego rządzenia. Taki scenariusz wydarzeń nie spodobał się inwestorom. Tym można tłumaczyć mocne tąpnięcie na indeksów na giełdzie w Stambule i znaczące osłabienie lokalnej waluty. Inwestorzy najwyraźniej obawiają się wzrostu ryzyka politycznego w tym kraju.
Na półmetku notowań, ze spółek wchodzących w skład indeksu WIG20, największym wzięciem cieszyły się akcje PGNiG i przedstawicieli sektora bankowego. Z drugiej strony mocno ciążą rynkowi przecenione walory spółek surowcowych i energetycznych.