O słabości naszego rynku może świadczyć to, że krajowi inwestorzy pozostali zupełnie obojętni na pozytywne impulsy płynące z pozostałych rynków akcji, gdzie chętnych do kupowania przecenionych w trackie poprzednich sesji akcji nie brakowało. W rezultacie główne wskaźniki w Paryżu, Frankfurcie czy bliższym naszej giełdzie Budapeszcie nie miały problemów, by zamknąć się na plusach, podczas gdy WIG20 zakończył sesję 0,89-proc. spadkiem. Częściowym wytłumaczeniem tego mogą być ciążące naszym indeksom lokalne czynniki (ryzyko polityczne), które powodują, że nasz rynek jest niestety wciąż negatywnie postrzegany przez wielu zagranicznych inwestorów.
Kolejny dzień z rzędu cała uwaga rynków skupiła się negocjacjach w sprawie greckich długów. Ale w piątek żadne istotne decyzje w tej sprawie nie zapadły, powodując, że problem niewypłacalności cały czas pozostaje aktualny. Dlatego cześć inwestorów przyjęła bierną postawę wstrzymując się z decyzjami przed spodziewanym rozstrzygnięciem ws. Grecji, co może nastąpić już w najbliższy weekend.
Wyprzedaż na krajowym parkiecie dała o sobie znać przede wszystkim w segmencie największych spółek z WIG20. Uwagę zwraca prawie 5-proc. przecena walorów PGNiG. To efekt informacji o wezwaniu zależnego PGNiG Obrót Detaliczny do obniżenia taryfy na gaz, która może mieć istotny wpływ na przyszłe zyski grupy. Podaż, choć w nieco mniejszej skali, uaktywniła się także w przypadku PKO BP oraz PGE. Na drugim biegunie wśród drożejących walorów znalazły się akcje m in. PKN Orlen i Bogdanki.
Przecena nie oszczędziła także firm o małej kapitalizacji. Jednak skala zniżek w tym segmencie rynku była zdecydowanie mniejsza. Najlepiej na tle pozostałych segmentów wypadły rynkowe "średniaki". Indeks mWIG40 jako jedyny zakończył piątkowe notowania nad kreską.