Tuż po rozpoczęciu notowań inwestorzy nie wykazywali ochoty do zakupów akcji, solidnie przecenionych dzień wcześniej za sprawą bliskiej bankructwa Grecji. Dopiero w trakcie kolejnych godzin handlu w Warszawie uaktywnili się kupujący. W rezultacie główne indeksy szybko odrobiły poranne straty wychodząc jeszcze przed południem nad kreskę. Co ciekawe, krajowi inwestorzy pozostali obojętni na negatywne impulsy płynące z pozostałych europejskich giełd, gdzie w dominował kolor czerwony. Na rynkach wśród inwestorów zapanowała niepewność odnośnie tego jak teraz się potoczą się losy Grecji i jakie mogą być tego ewentualne skutki dla rynków, po tym jak w miniony weekend rząd w Atenach nie zgodził się na warunki dalszej pomocy zaproponowane przez międzynarodowych wierzycieli ogłaszając, że przedstawione propozycje podda pod ogólnokrajowe referendum. Z kolei strefa euro odrzuciła prośbę Grecji, by wygasający 30 czerwca program pomocowy przedłużyć do czasu referendum wyznaczonego na 5 lipca. Bez porozumienia w sprawie reform nie zostanie odblokowana ostatnia transza pomocy dla tego kraju, co oznacza Ateny nie będą mogą zrealizować swych zobowiązań wobec MFW. W trakcie wtorkowych notowań rynki obiegła plotka o wznowieniu negocjacji, ale informacja ta szybko została zdementowana.
Ostatecznie krajowe indeksy zakończyły sesję na plusach, czego nie można powiedzieć o największych europejskich giełdach. Główne wskaźniki w Londynie, Frankfurcie czy Paryżu zamknęły się pod kreską. Trzeba jednak zaznaczyć, że skala spadków tam zdecydowanie mniejsza niż w poniedziałek.
Ze spółek wchodzących w skład indeksu WIG20 największym wzięciem cieszyły się papiery PGNiG. Popyt uaktywnił się także na walorach PKN Orlen, Energi oraz banków, które przed południem w większości notowane były pod kreską. Na drugim biegunie, wśród najmocniej przecenionych firm, znalazły się m in. KGHM i Bogdanka.