Największym ciężarem dla wskaźnika blue chips były spółki KGHM oraz Pekao, które w portfelu indeksu posiadają odpowiednio 11,4- proc. i 7,2-proc. udziały. Akcje miedziowego giganta taniały po południu o 3,7 proc. do 100 zł, co oznacza, że cały byczy dorobek z okresu styczeń–maj został już roztrwoniony. Z kolei papiery banku traciły pod koniec sesji 3,6 proc. i wyceniane były na 164,75 zł. Na plusie wśród największych spółek GPW były tylko PGNiG oraz PKN Orlen, których akcje drożały po południu odpowiednio o 2,9 proc. oraz 0,6 proc.
Na szerokim rynku pozytywnie wyróżniały się: Astarta, Atende i Impexmetal, których papiery drożały pod koniec sesji o ponad 4 proc. Z kolei słabością raziły: Starhedge, Getin Noble oraz BGŻ, który akcje taniały o ponad 6 proc. Przewagę niedźwiedzi podczas poniedziałkowej sesji dobrze uwidaczniają statystki dotyczące rocznych rekordów cenowych. Nowe maksimum osiągnęło tylko trzech emitentów (Bioton, Novita, TVN), a minimum aż 19 (m.in. ING, Krezus i PGE). Obroty na całym rynku były niewielkie i wyniosły około 650 mln zł.
Za wtorkowe spadki na warszawskiej giełdzie odpowiedzialnością należy obciążyć niepewność w sprawie przyszłości Grecji w strefie euro. Jeśli dojdzie do precedensu, będzie można oczekiwać pogłębienia przeceny. Następnym celem spadku dla indeksu WIG20 może być pułap 2150 pkt. Z kolei odbicie powinno przynieść ruch do ważnej technicznej bariery na poziomie 2300 pkt.