Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Piotr Zając
Jeszcze przed godziną 10.00 zostało ustanowione dzienne maksimum (2134 pkt), a później inicjatywę na rynku przejęły niedźwiedzie. Nawet dobre dane o produkcji przemysłowej, opublikowane po południu, nie zdołały poprawić nastrojów. Warszawskie byki nie chciały też iść śladem indeksów zagranicznych. Warto bowiem zauważyć, że DAX rozpoczął sesję pod kreską, a przed jej zakończeniem zyskiwał 0,7 proc. i był jednym z najsilniejszych indeksów na Starym Kontynencie. Ostatecznie WIG20 spadł w poniedziałek o 0,5 proc., do 2111 pkt. W najbliższym regionie tylko rosyjski RTS radził sobie gorzej – stracił bowiem 1,7 proc.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Inwestorzy handlujący na warszawskiej giełdzie nie rzucili się do panicznej wyprzedaży, choć wyborcze zwycięstwo Karola Nawrockiego nie jest scenariuszem oczekiwanym przez rynek.
Pierwsza sesja nowego miesiąca na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie została zagrana w kontekście reakcji rynku na wynik wyborów prezydenckich w Polsce.
Europejskie rynki zanotowały dziś spokojną sesję, choć w większości zdominowane były przez spadki. Najsłabiej z głównych indeksów poradził sobie niemiecki DAX, który stracił ok. -0,2%.
Krajowy rynek akcji negatywnie zareagował na oficjalne wyniki drugiej tury wyborów prezydenckich w Polsce. Mocno tracą akcje kontrolowanych przez państwo gigantów, na czele z bankami.
Ten tydzień powinien przebiegać pod dyktando wyników wyborów prezydenckich. GPW straciła trochę blasku w końcówce maja.
Cały tydzień kończy się pozytywnie dla GPW, ale ostatnie dni to już mocne ostrzeżenie dla inwestorów.