Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Wojciech Białek, główny analityk, CDM Pekao
Co ważne, oba te wystrzały cen akcji w górę poprzedzone były – tak jak ten z minionego miesiąca – załamaniem podobnym do tego z sierpnia (tąpnięcia z sierpnia 2011 r. oraz stycznia–lutego 2009 r.). Takie gwałtowne przejście od panicznej wyprzedaży do panicznych zakupów to charakterystyczna sygnatura ważnego punktu zwrotnego na rynku akcji. S&P 500 zyskał w październiku 8,3 proc. po tym, gdy w sierpniu stracił 6,3 proc. Jeśli poszukamy w okresie minionych 70 lat podobnych epizodów, to znajdziemy pięć: odpowiednikami ubiegłego miesiąca są tu październik 1974 r., październik 1998 r., październik 2002 r., marzec 2009 r. oraz październik 2011 r. To wszystko bez wyjątku daty początków potężnych fal zwyżek cen akcji na Wall Street. Trudno zakładać, że teraz miałoby być inaczej, tym bardziej że obecną sytuację od dawna można było podejrzewać o bycie podobną do tej z jesieni 1998 r. (po kryzysie rosyjskim) i zarówno sierpniowe załamanie, jak i październikowy skok cen akcji w górę idealnie wpisały się w te przewidywania. Przy okazji warto zauważyć, że z tych 5 historycznych sygnałów 4 pojawiły się w październiku, podobnie jak ten obecny. Przyjmując za dobrą monetę tę podpowiedź ze strony rynku, otrzymujemy sugestię, że S&P za niecałe 2 lata będzie przynajmniej o 30 proc. wyżej niż na koniec poprzedniego miesiąca (tak było po każdym ze wspomnianych sygnałów historycznych). Na krótszą metę sytuacja jest już mniej jednoznaczna: w okresie pierwszych 5 miesięcy po sygnale (czyli w naszych realiach do końca I kw. 2016 r.) pojawiały się w niektórych przypadkach wyraźniejsze korekty pierwszego impulsu wzrostowego.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Krajowe indeksy wróciły na wzrostową ścieżkę, ale jak na razie środowe odbicie nie wygląda zbyt przekonująco.
Za Odrą widać pewne oznaki przegrzewania się koniunktury giełdowej. Współczynnik P/BV zakończył miniony miesiąc powyżej „dwójki”.
Wtorkowe notowania na rynku warszawskim skończyły się spadkami głównych indeksów. WIG20 stracił 0,87 procent przy niespełna 1,71 miliarda złotych obrotu, gdy indeks szerokiego rynku WIG spadł o 0,93 procent z licznikiem pokazującym 2 miliardy złotych.
Indeks dużych spółek tracił drugi dzień z rzędu, natomiast wciąż jest zdecydowanie za wcześnie na wszczynanie alarmu.
Prezentacja technologicznego dema Wiedźmina 4 przez CD Projekt Red podczas State of Unreal wywołała znaczące poruszenie na warszawskiej giełdzie.
Indeks dużych spółek na półmetku sesji traci 1,5 proc. Jak na razie obronił się jednak przed spadkiem poniżej 2700 pkt.