Około godz. 15 indeks WIG20 znajdował się prawie 3 proc. pod kreską ustanawiając nowe kilkuletnie dołki na wykresie docierając do poziomów notowanych poprzednio w 2009 roku. Ciążące nad naszym rynkiem ryzyko polityczno-regulacyjne, które wisi na kluczowymi sektorami naszego rynku, uderza w krajowe indeksy, które powiększyły przedpołudniowe straty. Postawa inwestorów niestety dobitnie świadczy o słabości naszego rynku, którego nie ma właściwie kto bronić. Tym bardziej, że wiele do życzenia pozostawia aktywność krajowych inwestorów. Do godz. 15 właścicieli zmieniły akcje o wartości mniej niż 400 mln zł.
Słaba postawa warszawskiego parkietu kontrastuje z całkiem nie najgorszym zachowaniem pozostałych giełd, gdzie główne indeksy oscylują w okolicach ubiegłotygodniowego zamknięcia względnie notują umiarkowane straty.
Poniedziałkowy spadek krajowych indeksów to efekt przede wszystkim wyprzedaży walorów największych spółek skupionych w indeksie WIG20. W rezultacie notowania wszystkich uczestników indeksu „świeca" na czerwono. Prym w tym gronie wiodą spółki energetyczne oraz przedstawiciele sektora bankowego. Słabo wypada także KGHM, któremu szkodzą taniejące surowce.
Nie najlepsze nastroje udzieliły się także posiadaczom walorów spółek o mniejszej kapitalizacji. Tutaj jednak aktywność sprzedających jest mniejsza.