Podczas czwartkowej sesji na warszawskim parkiecie panowała bardzo mała zmienność. Do godz. 16 WIG20 poruszał się w zakresie tylko 13 punktów. Nie można się temu jednak dziwić. Święto Dziękczynienia w Ameryce (Wall Street była zamknięta) i pusty kalendarz makroekonomiczny odcisnęły piętno na aktywności inwestorów. Co ważne, od początku handlu wszystkie główne warszawskie indeksy znajdowały się nad kreską. Po raz kolejny wzrosty przy Książęcej były jednak skromniejsze niż na głównych zachodnich parkietach.
Dopiero ostatnia godzina handlu przyniosła ożywienie wśród inwestorów w Warszawie. Wówczas indeks blue chips zaczął gwałtownie rosnąć. Ostatecznie wzrósł o 1,06 proc. i zatrzymał się na poziomie 1963,89 pkt. Dużo słabiej cały dzień radziły sobie najmniejsze spółki. sWIG80 zakończył dzień na 0,57 - proc. plusie. Wszystko obywało się przy bardzo skromnych obrotach, które dla szerokiego WIG wyniosły 532 mln zł z czego 75 proc kwoty to zasługa spółek z WIG20
W gronie największych emitentów podczas minionej sesji największe powody do zadowolenie mieli posiadacze akcji spółek energetycznych i KGHM. Przypomnijmy, że PGE, Tauron i Energa w ostatnich dniach mocno traciły. Pod kreską znalazły się jedynie udziały Synthosu, Orange Polska i PGNiG.
Gwiazdą szerokiego rynku był Mabion. Biotechnologiczna firma poinformowała , że Główny Inspektorat Farmaceutyczny z wynikiem pozytywnym zakończył inspekcje w kompleksie naukowo-przemysłowym biotechnologii medycznej Mabionu w Konstantynowie Łódzkim. Tym samym, zarząd spółki oczekuje, że w ciągu najbliższych tygodni uzyska zezwolenie na wytwarzanie leków w nowym zakładzie. W ciągu jednego dnia udziały Mabionu przy wyraźnych obrotach podrożały o 12,8 proc.
Ostatnia sesja tygodnia powinna doświadczyć graczom więcej emocji. Inwestorzy za oceanem powrócą do handlu jednak sesja na Wall Street będzie skłócona.