W trakcie poniedziałkowej sesji WIG20 kolejny raz pogłębił sześcioletni dołek (1919 pkt.), choć zamknął się nieco wyżej (1925 pkt.). Spadkom towarzyszyły wyjątkowo wysokie obroty, na finiszu sesji licznik zatrzymał się na kwocie 1,09 mld zł (1,34 mld zł dla „szerokiego" WIG). Rodzimy parkiet prezentował się słabo na tle innych giełd europejskich. Mocno rosły m.in. niemiecki DAX czy francuski CAC-40.

Największy ciężar dla WIG20 stanowiła branża energetyczna. Mocno traciły także spółki wydobywcze (KGHM i Bogdanka). Mieszane nastroje panowały w sektorze bankowym. Bohaterem sesji był Alior, mocno rosła także wycena PKO BP, podczas gdy reszta gigantów branży (Pekao, BZ WBK, mBank) dołowała. Wśród inwestorów nadal wyczuwalna jest atmosfera niepewności związana z kształtem polityki gospodarcze rządu PiS. Wciąż nie wiemy z jakimi obciążeniami będą musiały zmierzyć się banki (podatek od aktywów oraz przewalutowanie kredytów frankowych) oraz energetyka (potencjalna konsolidacja z kopalniami).

W poniedziałek zdecydowanie lepsze nastroje panowały w drugim (mWIG40) oraz trzecim (sWIG80) szeregu. Motorami napędowymi indeksów były m.in. Grupa Azoty, Amrest , Arcic Paper oraz Magellan. Na szerokim rynku mocno drożały m.in. papiery Presco oraz Chemoservisu.

Wtorkowy kalendarz makro prezentuje się dość ciekawie, ważniejszy będzie jednak koniec tygodnia. Wtedy wyjaśnią się dwie kwestie dotyczące dalszych działań EBC oraz Fed. W czwartek zapadnie decyzja dotycząca kształtu polityki luzowania ilościowego w eurolandzie, a w piątek ukaże się comiesięczny raport z amerykańskiego rynku pracy, który analizowany będzie w kontekście spodziewanej (grudniowej) podwyżki stóp procentowych w USA.