Już przed rokiem oczywistym zdawało się, że z deflacją pożegnamy się wiosną 2015 r., a ceny okażą się już sporo wyższe niż w analogicznym okresie roku poprzedniego (bo efekt bazy, odwrócona tendencja w zakresie żywności i cen paliw, szybszy niż wcześniej wzrost cen energii i artykułów silnie obciążonych akcyzą). Z bardzo podobnym zestawem przyczyn mamy do czynienia i teraz – a czy wyjdzie? Zobaczymy.

Ważniejsze pozostaje pytanie, co oznacza „w bardziej normalne rejony". Bo czym innym jest ustabilizowanie się dynamiki cen w okolicach 1,5 proc., a czym innym w okolicach 2,5 proc. czy 3,5 proc. To, na jakim poziomie będzie się stabilizować inflacja, ma kapitalne znaczenie w kontekście tego, jak restrykcyjną będzie trzeba prowadzić politykę monetarną.

Tak naprawdę to, co będzie z inflacją, w znacznej mierze zależy od tego, czy ostatni okres dezinflacji mocno wrył się nam w głowy. Poza bowiem pewnym gronem towarów i usług, których ceny czasowo wariują (np. żywność, energia, paliwa, alkohol, tytoń), reszta zmienia się zgodnie z naszym wyobrażeniem o tym, jak powinny zmieniać się ceny. Warto tu przypomnieć, że znawcy tematu inflacji twierdzą, iż o trwałej stabilności cen w danej gospodarce można mówić, kiedy ludność i podmioty gospodarcze w swoich kalkulacjach średnio- i długoterminowych przestają brać pod uwagę inflację jako czynnik zmieniający otoczenie gospodarcze.

Popatrzmy więc, co się dzieje się z zmianami cen w tych grupach towarów i usług, w których najważniejsze są owe przekonania, jak inflacja powinna się kształtować. W grupie odzieży i obuwia głęboka deflacja rzędu 4–5 proc. towarzyszy nam od lat. W użytkowaniu mieszkania w przypadku opłat na rzecz właścicieli roczna dynamika cen ustabilizowała się na poziomie 1,3–1,5 proc. W wyposażeniu mieszkań i prowadzeniu gospodarstwa domowego mamy trwałą deflację na poziomie 0,2–0,4 proc. W przypadku zdrowia, choć wciąż jeszcze szybko drożeją leki, tempo zmian cen usług medycznych w kilkunastu ostatnich miesiącach stopniowo spada (z 2,6 proc. przed rokiem do 1,9 proc. teraz). Podobnie jest w łączności, gdzie roczna dynamika cen obniżyła się z blisko 4 proc. do 0,3 proc. W grupach najczęściej wskazywanych jako potencjalnie inflacjogenne (duży udział usług), takich jak rekreacja i kultura, edukacja, restauracje i hotele, roczna dynamika cen pozostaje wyraźnie poniżej 1,5 proc. W przypadku towarów i usług z grupy pozostałe zmiany cen są minimalne. Nawet w przypadku artykułów z grupy alkohol i tytoń ostatnie miesiące przynoszą zmiany cen rzędu ledwie 0,9–1,0 proc.