W pierwszej połowie grudnia praktycznie każdego dnia notowania WIG20 świeciły na czerwono. W krytycznym momencie indeks blus chips ustanowił sześcioletni dołek 1745 pkt. (kurs intraday). Dopiero w tym tygodniu inwestorzy zabrali się do odrabiania strat. Pozostaje mieć nadzieję, że w drugiej połowie miesiąca doczekamy się upragnionego rajdu św. Mikołaja. We wtorek indeks największych spółek zyskał blisko 1 proc., środowa sesja przyniosła kontynuację odbicia. Na finiszu sesji WIG20 zyskiwał kolejne 1,79 proc., co potwierdza rosnące aspiracje byków.
Z technicznego punktu widzenia, pozytywny sygnałem jest zamknięcie powyżej okrągłych 1800 pkt. W środę pozytywne nastroje udzieliły się inwestorom handlującym mniejszymi spółkami - na zielono świeciły bowiem notowania mWIG40 oraz sWIG80. Dwoma motorami napędowymi zwyżek były mocno przecenione branże – banki i energetyka. Szerszy obraz obydwu sektorów pozostaje niekorzystny – od początku roku subindeks WIG-Banki stracił bowiem 25 proc., a WIG-Energia aż 34 proc.
Kolejną łyżkę dziegciu w beczce miodu stanowi także statystyka obrazująca spółki, których kursy znalazły się w 12-miesięcznych ekstremach cenowych. W trakcie środowej sesji tylko jednak spółka z rynku podstawowego (Chemoservis) znalazła się na – co najmniej – rocznym maksimum. Analogicznie: w rocznym dołku znalazły się notowania akcji aż 25 spółek z WIG.
W środę na głównym parkiecie zadebiutowała spółka Krynica Vitamin. Na otwarciu kurs akcji spadł o 0,08 proc. do 12,24, natomiast kurs praw do akcji (PDA) wzrósł o 2,45 proc. do 12,55 zł. W czwartek na głównym parkiecie debiutuje Orion Investment. Spółka przenosi się z NewConnect. Od początku roku jej akcje zdrożały o 78 proc., trzyletnia stopa zwrotu wynosi 495 proc.