Krzysztof Pado, DM BDM
Przed nami trzy ostatnie sesje na warszawskim parkiecie. Chociaż pierwsze miesiące 2015 roku były obiecujące, to jednak ostatecznie niewielu inwestorów zaliczyć go może do udanych. Pod presją znalazły się szczególnie duże spółki, z ekspozycją na działania polityków. Od mniej więcej połowy grudnia byki próbują złapać oddech, co owocuje na razie ponad 8% korektą w przypadku FW20 (dla przypomnienia jednak jeszcze w maju byliśmy na poziomie 2500 pkt...). Okolice 1900 wydają się obecnie naturalnym obszarem oporu. Wyżej mamy dopiero w okolicach 2000 pkt można wyznaczyć opadającą linię trendu.
Ostatni raz handlowaliśmy w Warszawie w środę (FW20: +0,5%). W czwartek zmiany na giełdach w Europie i w USA były raczej symboliczne. W piątek dość dobrze wypadł parkiet w Chinach, który dziś jednak zachowuje się bardzo słabo (Shanghai B-Share traci rano blisko 8%). Kontrakty na S&P500 spadają jednak tylko symbolicznie a na DAX nawet lekko zyskują. Brak dziś poważniejszych danych makro.
Piotr Neidek, DM mBank
Window Dressing – proces ten powinien w najbliższych dniach wspierać notowania akcji, szczególnie M&Siów czyli spółek o średniej i mniejszej kapitalizacji. WIG20 skupiający wokół siebie dwadzieścia największych tuzów ma za sobą fatalny okres w historii GPW i wygląda na to, że 2015.r. okaże się trzecim z rzędu spadkowym rokiem. Dorobek warszawskiej giełdy nie jest zbyt długi przez co trwająca od 2013 fatalna passa byków jest ewenementem w historii GPW jak i globalnego rynku kapitałowego. W USA zdarzyły się tylko trzy okresy, podczas których kluczowy indeks giełdowy (DJIA) spadał przez okres co najmniej 3 lat.
BM Bank BPH
Ostatnia, przedświąteczna sesja na warszawskim parkiecie rozpoczęła się całkiem przyzwoicie. Samo otwarcie indeksu WIG20 wypadło na siedmiopunktowym plusie (1 880 pkt.). Potem przez godzinę trwało cofnięcie w rejon odniesienia, ale publikacja lepszych od oczekiwań danych o bezrobociu w Polsce oraz optymizm na zachodnich parkietach zmobilizował kupujących. Mimo wszystko przedpołudniowy maksymalny wzrost WIG20 (+0,75) wypadał blado w porównaniu ze zwyżkami na giełdach zachodnioeuropejskich. Sesja odbywała się oczywiście przy ograniczonej aktywności inwestorów, a kolejne godziny handlu upłynęły już w zasadzie bez żadnych istotnych wydarzeń. Najlepiej z dużych spółek na tej przedświątecznej sesji poradziły sobie walory PGE, które zyskały 3,8%. Na przeciwległym biegunie znalazły się z kolei akcje PZU, które straciły 1,4%. Ostatecznie indeks warszawskich blue chips odnotował na koniec sesji wzrost po raz siódmy z rzędu, tym razem o 0,3% (1 879 pkt.) przy obrotach ledwo przekraczających poziom 307 milionów złotych. Pierwszy dzień po przerwie świątecznej na GPW może nie być już tak komfortowy dla strony popytowej. Na rynkach azjatyckich sesja jest mieszana ? spore spadki SHC tylko po części są kontrowane przez wzrosty Nikkei225. Lekki wzrosty z kolei dotyczą kontraktów na SP500 oraz DAX. Przy wyraźnej ochocie w Warszawie na dobre zamknięcie słabego 2015 r., można uznać, iż możliwości przewagi podaży w ostatnich dniach roku są raczej ograniczone.