Zaraz po starcie sesji indeksy DAX i CAC40 zyskiwały po ponad 1 proc., a teraz dorobek ten spadł poniżej 0,5 proc. W efekcie i rodzime byki straciły zapał do kupna, dlatego na półmetku sesji WIG20 oscylował przy dolnej granicy strefy opory, czyli przy 1755 pkt. Oddaliła się tym samym szansa na wybicie powyżej 1784 pkt i kontynuację wzrostu.
Na osłabienie WIG20 duży wpływ ma spadek akcji PKN Orlen. Papiery paliwowego giganta tanieją dziś o 3,2 proc. i notowane są najniżej od kwietnia ubiegłego roku. Przeciwwagą jest natomiast KGHM, którego walory zyskują 3,4 proc.
Sesyjne statystyki pokazywały na półmetku handlu, że rosną dziś akcje 43,2 proc. spółek, a 36 proc. spadają. Na rocznym maksimum znalazły się dziś cztery spółki: 11 Bit Studios, Inter Rao Lietuva, Muza i ZUE. Z kolei w 12-miesięcznym dołku jest siedmiu emitentów, m. in. Boryszew i Unicredit. Największą dodatnią zmianę kursu notują jak na razie (nie licząc spółek groszowych): Kania, Monnari, Eko Export (po ponad 7 proc.). Największe spadki dotykają jak na razie: Orlenu i Sygnity.
Rynek czeka na dane z amerykańskiej gospodarki (14.30) oraz otwarcie notowań na Wall Street. Futures na S&P500 zyskują aktualnie 0,8 proc., co daje nadzieje na wzrostowe otwarcie sesji. Jeśli tak się stanie, powinno to wspierać obóz warszawskich byków. Przypominamy, że WIG20 jest w układzie formacji oRGR i ma szanse na ruch do 1825 pkt. Spadek poniżej 1725 pkt zaneguje niestety sygnał kupna.