Indeksowi grupującemu największe spółki nie udało się przełamać oporu wyznaczonego przez lukę cenową, która ukształtowała się na wykresie 4 stycznia. Według japońskiej sztuki analizy wykresów świecowych luki cenowe stanowią jedne z najważniejszych poziomów wsparcia/oporu.
Ostatecznie WIG20 i WIG wzrosły w czwartek odpowiednio o 0,3 proc. i 0,4 proc. Najlepiej zaprezentowała się druga linia. mWIG40 zakończył dzień na 0,8-proc. plusie. Słabość warszawskiego parkietu martwi tym bardziej, że na Zachodzie cały dzień wyraźną przewagę miała strona popytowa. W momencie zakończenia handlu w Warszawie niemiecki DAX zyskiwał 1,3 proc., a francuski CAC40 0,6 proc. Lepsze nastroje panowały również na giełdzie węgierskiej – BUX zwyżkował o 1,2 proc. Wall Street otworzyła się na poziomie zbliżonym do środowego zamknięcia.
W gronie największych emitentów najmocniej podrożały udziały PZU (4,9 proc.), CCC (4,3 proc.) i KGHM (1,9 proc.). Kulą u nogi były natomiast papiery spółek energetycznych. Najmocniej potaniały akcje Energi (o 4,9 proc.) i PGE (4,2 proc.). W drugim szeregu pozytywnie wyróżniały się akcje spółki Integer.pl i Neuki. A w trzecim (sWIG80) z kolei najlepiej wypadły papiery Grajewa, Mostostalu Zabrze i Kogeneracji. Głównie dzięki środowej sesji statystyka tygodnia wypada in plus. Po czterech sesjach WIG20 i WIG zyskały odpowiednio 5 proc. i 4,5 proc. Najsłabiej radziły sobie najmniejsze spółki – sWIG80 od początku tygodnia wzrósł tylko o 1,8 proc. Od początku roku wszystkie główne warszawskie wskaźniki znajdują się jednak na minusie.
Czwartkowej słabości krajowego parkietu towarzyszyło również osłabienie się złotego względem głównych walut.