Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Kamil Majcher
Indeksowi grupującemu największe spółki nie udało się przełamać oporu wyznaczonego przez lukę cenową, która ukształtowała się na wykresie 4 stycznia. Według japońskiej sztuki analizy wykresów świecowych luki cenowe stanowią jedne z najważniejszych poziomów wsparcia/oporu.
Ostatecznie WIG20 i WIG wzrosły w czwartek odpowiednio o 0,3 proc. i 0,4 proc. Najlepiej zaprezentowała się druga linia. mWIG40 zakończył dzień na 0,8-proc. plusie. Słabość warszawskiego parkietu martwi tym bardziej, że na Zachodzie cały dzień wyraźną przewagę miała strona popytowa. W momencie zakończenia handlu w Warszawie niemiecki DAX zyskiwał 1,3 proc., a francuski CAC40 0,6 proc. Lepsze nastroje panowały również na giełdzie węgierskiej – BUX zwyżkował o 1,2 proc. Wall Street otworzyła się na poziomie zbliżonym do środowego zamknięcia.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Krajowe indeksy wróciły na wzrostową ścieżkę, ale jak na razie środowe odbicie nie wygląda zbyt przekonująco.
Za Odrą widać pewne oznaki przegrzewania się koniunktury giełdowej. Współczynnik P/BV zakończył miniony miesiąc powyżej „dwójki”.
Wtorkowe notowania na rynku warszawskim skończyły się spadkami głównych indeksów. WIG20 stracił 0,87 procent przy niespełna 1,71 miliarda złotych obrotu, gdy indeks szerokiego rynku WIG spadł o 0,93 procent z licznikiem pokazującym 2 miliardy złotych.
Indeks dużych spółek tracił drugi dzień z rzędu, natomiast wciąż jest zdecydowanie za wcześnie na wszczynanie alarmu.
Prezentacja technologicznego dema Wiedźmina 4 przez CD Projekt Red podczas State of Unreal wywołała znaczące poruszenie na warszawskiej giełdzie.
Indeks dużych spółek na półmetku sesji traci 1,5 proc. Jak na razie obronił się jednak przed spadkiem poniżej 2700 pkt.