Sama decyzja indeks nieco podniosła, ale na naszej giełdzie nie widać było euforii panującej na parkietach w Niemczech czy we Francji. Po chwili postoju indeks rósł dalej, ale po 90 minutach zawrócił, bo zawróciły inne indeksy europejskie. Końcówka była słaba, ale nie tak słaba jak na innych giełdach europejskich, gdzie indeksy mocno straciły. U nas WIG20 ocalił wzrost o 0,46%. To wcale nie znaczy, że nasz rynek jest bardzo silny.
CDM Pekao
Inwestorzy od grudniowego, rozczarowującego, posiedzenia rady EBC oczekiwali „odważniejszych" decyzji dotyczącej luzowania polityki monetarnej strefy euro, a ostatnie tygodnie przyniosły niemalże „pewność" znaczącego ruchu EBC. Wczoraj decyzje banku wykroczyły nawet poza konsensus oczekiwań, stopa benchmarkowa została obniżona z 0,05% do zera, stopa depozytowa, zgodnie z oczekiwaniami, została obniżona z minus 0,30% do minus 40%, a miesięczna skala skupu aktywów została zwiększona z 60 mld EUR/miesiąc, aż do 80 mld EUR/miesiąc. Oczywiście było to wydarzenie dnia, które miało silny wpływ na rynki zwłaszcza na rynek walutowy i rządowego długu. Europejskie rynki akcji od początku dnia zachowywały się neutralnie, oscylowały wokół środowych zamknięć, jednak jeszcze w godzinach przedpołudniowych popyt zaczął systematycznie windować na coraz wyższe poziomy ceny akcji i europejskie indeksy. Informacja o decyzji EBC najsilniej wpłynęła na rynek FX, osłabiając prę EURUSD, rynek długu umacniając ceny obligacji rządowych i rynki akcji zwłaszcza zachodnioeuropejskie. Jednak godzina pomiędzy decyzją rady banku, a konferencją prezydenta Mario Draghi okazała okresem dystrybucji aktywów i przyniosła przesilenie. Początek konferencji i stwierdzenie Mario Draghi, że nie przewiduje dalszych działań luzujących politykę monetarną w przyszłości przyniosły bardzo dynamiczne korekty na rynkach , a najmocniejszą na EURUSD, który zakończył dzień istotnym wzrostem. Popołudniowe publikacje tygodniowych danych z rynku pracy USA pomimo, że były najlepsze od połowy października 2015 r. nie wpłynęły w sposób widoczny na rynki. Zakończenie dnia na rynkach akcji było umiarkowanie negatywne i ostatecznie przy mieszanych zmianach większość głównych indeksów giełdowych wczoraj zniżkowała.
Adrian Górniak, DM BDM
Wczorajsza sesja toczyła się tak naprawdę pod wpływem jednego wydarzenia, którym była decyzja EBC oraz późniejsza konferencja jej szefa. Mario Draghi ogłosił, że bank centralny zwiększa QE do 80 mld EUR miesięcznie (do programu włączono również obligacje korporacyjne). Dodatkowo obniżona do 0,0% została stopa benchmarkowa (Draghi powiedział, że nie widzi potrzeby dalszych obniżek), a banki będą mogły wykorzystać TLTRO II. Tak naprawdę wypowiedzi szefa EBC wprowadziły dużo zamieszania, bowiem o ile wcześniej główne mocno zwyżkowały, o tyle po konferencji rozpoczęła się realizacja zysków. Suma summarum główne europejskie indeksy znalazły się mocno pod kreską – DAX spadł o 2,3%, a CAC40 o 1,7%. Dużo spokojniejsza była sesja za oceanem, gdzie tamtejsze rynki oscylowały w okolicy zera. Lekko pozytywne nastroje są widoczne w Azji. Mocno rosną też ceny ropy. Z danych makro raczej nie poznamy istotnych informacji – nad ranem został opublikowany finalny odczyt inflacji konsumenckiej w Niemczech, natomiast z „krajowego podwórka" poznamy decyzję ws. stóp procentowych (konsensus zakłada utrzymanie na obecnym poziomie). Warszawski parkiet wypadł dużo lepiej (i spokojniej) od większych giełd w regionie, zamykając się wczoraj nad kreską. Patrząc na rynek terminowy, widać lepsze nastroje – kontrakty na DAX zyskują 1,4%, rosną też futures na amerykańskie indeksy. Celem krótkoterminowym dla blue chipów cały czas pozostaje pułap 1900 pkt., którego byki nie są w stanie sforsować od kilku sesji.