Znów polała się krew

Europejskie indeksy szukają dna. Podaż dyktuje warunki także na GPW. Tracą WIG20, mWIG40 i sWIG80.

Publikacja: 16.06.2016 20:04

Znów polała się krew

Foto: Fotorzepa, Grzegorz Psujek gkmp Grzegorz Psujek

Czwartkowy handel na większości giełd Starego Kontynentu przebiegał pod dyktando podaży. Mocno traciły m.in. DAX, CAC-40 czy FTSE-100. W niekorzystny trend wpisała się również giełda warszawska.

Od samego rana indeks blue chips tracił 1–2 proc., co stanowiło jeden z najgorszych wyników w Europie. Nie brakowało momentów, w których traciły wszystkie duże spółki zgrupowane w WIG20. Niepokojące sygnały wysyła analiza techniczna. Kurs indeksu blue chips znajduje się bardzo blisko silnego wsparcia 1700 pkt. Ewentualne przełamanie tego poziomu może skutkować zejściem notowań w okolice ostatniego dołka 1657 pkt.

W czwartek na czerwono świeciły także notowania mWIG40 oraz sWIG80. Odnosząc się do szerokiego WIG, martwić powinna blisko czterokrotna przewaga liczby spółek taniejących nad rosnącymi. Negatywny przebieg sesji potwierdza statystyka obrazująca liczbę spółek notujących 12-miesięczne ekstrema cenowe. W ciągu dnia notowania akcji aż 24 firm spadły na co najmniej roczny dołek. W tym gronie znalazły się m.in. PZU, Orange Polska, Colian, GPW, Elektrobudowa i Torpol. Analogicznie co najmniej roczne maksima ustanowiły tylko dwie spółki: TIM oraz Resbud, którego akcje były najlepszą inwestycją na rynku podstawowym, drożejąc nawet o ponad 20 proc.

Przyczyn fatalnego zachowania europejskich rynków można się doszukiwać m.in. w słabej postawie giełdy w USA, która spadała po zakończonym w środę posiedzeniu Fedu. Przypomnijmy, że amerykański bank centralny nie podniósł stóp procentowych.

– Na pozór taka decyzja powinna być pozytywna dla rynku akcji – mówi Mateusz Adamkiewicz, analityk HFT Brokers.

– Niskie stopy procentowe sprzyjają przecież wycenie akcji. Wygląda jednak na to, że rynek coraz bardziej przejmuje się sytuacją fundamentalną i widzi, że banki centralne, na czele z Fedem, mają coraz mniej narzędzi w swoim arsenale i nie są już zdolne do sztucznego podtrzymywania wzrostu gospodarczego – dodaje ekspert.

Czwartkową słabość europejskich giełd można poniekąd tłumaczyć także doniesieniami z Japonii. Tokijski indeks Nikkei 225 tąpnął o 3,1 proc., a jen umocnił się o 1,7 proc. wobec dolara – za 1 USD płacono już tylko 103 jeny. Jednocześnie poniżej zera spadła rentowność kolejnych japońskich obligacji – tym razem już 15-letnich (wcześniej dotyczyło to papierów o krótszych terminach wykupu). Tak gwałtowna reakcja rynków była odpowiedzią na bezczynność Banku Japonii. Na czwartkowym posiedzeniu nie zdecydował się na dodatkowe działania stymulacyjne, które mogłyby osłabić jena. Utrzymał jedynie swój program skupu aktywów na poziomie 80 bln jenów rocznie, co rozczarowało wielu analityków.

Oliwy do ognia dolewa niepewność związana z ewentualnym Brexitem. Biorąc pod uwagę wyrównane sondaże, w ciągu najbliższych dni nie należy się spodziewać rozstrzygnięć i większych ruchów na giełdach. W obliczu zaplanowanego na 23 czerwca plebiscytu inwestorzy prawdopodobnie będą stronić od ryzyka, kierując kapitał w stronę bezpiecznych aktywów. – Obawy przed Brexitem nasilają się w ostatnim tygodniu przed głosowaniem. Wzrasta awersja do ryzyka, a rentowności obligacji rządowych schodzą coraz niżej – wskazuje Mike van Dulken, analityk z firmy Accendo Markets.

Giełda
WIG20 z podwójnym szczytem. Prawie 20-proc. przecena 11 bit studios
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Indeksy w Warszawie nie palą się do korekty
Giełda
Kolejny rok przewagi USA
Giełda
WIG20 czeka na nowy impuls
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
Indeksy w Warszawie uniknęły korekty
Giełda
Nowe odkrycie Alphabetu i klęska urodzaju wysokich oczekiwań