Dariusz Lasek, dyrektor inwestycyjny ds. papierów dłużnych Union Investment TFI
Zwycięstwo zwolenników Brexitu oznacza złą informację dla obligacji rządowych krajów tzw. PIGS, czyli w Portugalii, Grecji, Hiszpanii i we Włoszech. Oczekuję ich silnej wyprzedaży. Równolegle spodziewam się spadku rentowności (wzrostu cen) obligacji w krajach uważanych przez inwestorów za ponadprzeciętnie stabilne, np. w Niemczech. Uważam, że awersja do ryzyka wywołana wynikiem referendum skłoni część inwestorów do kupienia „bezpiecznych" obligacji nawet z ujemną rentownością. Tego typu inwestycja oznacza realną stratę, jednak wydaje się rozsądną alternatywą w obliczu mniej lub bardziej gwałtownych spadków na rynkach.
Na rynku walutowym spodziewam się dalszego osłabiania się brytyjskiego funta oraz złotego. Umacniać się powinny waluty uważane za bezpieczne przystanie – dolar amerykański, frank szwajcarski i japoński jen.
Decyzja za Brexitem będzie jeszcze przez jakiś czas negatywnie wpływała na rentowności polskich obligacji. W dłuższej perspektywie o cenach polskich papierów skarbowych ponownie będą decydowały czynniki makroekonomiczne (dynamika PKB, konsumpcja, produkcja przemysłowa czy inflacja) oraz polityka budżetowa. Pamiętajmy też, że już w lipcu agencja Fitch ogłosi decyzję w sprawie ratingu kredytowego Polski.
Piotr Kuczyński, DI Xelion
Wall Street w czwartek też reagowała na trwające w Wielkiej Brytanii referendum w sprawie wyjścia z UE. Europejczycy byli podczas swojej sesji pełni nadziei, panowały wręcz euforyczne nastroje, bo kolejne sondaże pokazały przewagę „unionistów". Nie było żadnej chęci do realizacji zysków.
Amerykanie mogli już też mieć dane z exit polls, więc ich reakcja była bardziej wiarogodna. Media takich sondaży nie przeprowadzał, ale tajemnicą poliszynela było to, że biznes takie sondaże organizował. Może po prostu były to notowania u bukmacherów – pokazywały 85. procentowe prawdopodobieństwo pozostania UK w UE.