W efekcie, z otoczenia nie płynęły nowe impulsy, a rynki europejskie skupiły się na konsolidowaniu ostatnich zwyżek. W przypadku rynku niemieckiego stabilizację wzmocniło spotkanie frankfurckiego DAX-a z psychologiczną barierą 10 tys. punktów. W takim otoczeniu GPW skupiła się na lokalnym czynniku, którym stała się informacja o sprzedaży przez UniCredit 10-procentowego pakietu akcji banku Pekao. Cena transakcji była niższa od rynkowej, więc inwestorzy nie mieli innego wyjścia, jak dostosować wycenę na GPW. Nie pomagała również informacja, iż UniCredit nie wyklucza sprzedaży kolejnego pakietu, ale – jak podano w komunikacie – nie w trakcie kolejnych 90 dni. Skupienie na handlu akcjami Pekao było na tyle duże, iż walorami spółki obrócono za blisko 1,2 mld złotych, co przełożyło się na obrót w WIG20 na poziomie 1,8 mld złotych. Całodziennej przeceny akcji Pekao nie były w stanie zrównoważyć zwyżki innych walorów, a słaba postawa innych banków, których ceny obniżyły się solidarnie z Pekao, przesądziła o spadku WIG20 o 0,6 procent. Z perspektywy końca sesji dobrze widać, iż w indeksie słabo zachowywała się również spółka PZU, którą rynek traktuje w kategoriach potencjalnego kupca akcji Pekao w przyszłości. Tylko technicznie patrząc sesja była kolejnym dniem zawieszenia WIG20 w rejonie 1750 pkt. i faktycznej zadyszki popytu po zwyżce z rejonu 1650 pkt. W szerszej perspektywie patrząc obecne poziomy można nazwać neutralnymi – na wykresie szczególnie ważne są teraz rejon 1650 pkt. oraz 2000 pkt. - i pozwalającymi na handel bez sygnałów technicznych. Swoje znaczenie ma również stosunek świata do rynków wschodzących, którym pomagają perspektywy przedłużenia okresu łagodnej polityki monetarnej i optymizm amerykańskich inwestorów, którzy rozpoczęli sezon wyników od wyniesienie indeksów na nowe maksima wszech czasów.

Adam Stańczak

e-mail: [email protected]