Z szansą na przełom

Amerykański S&P500 powrócił do formy, po wielomiesięcznej przerwie sięgając po rekord hossy i wszech czasów. Co ważne, towarzyszy temu wspinaczka indeksu rynków wschodzących, który co prawda o rekordach może pomarzyć (brakuje do nich... 50 proc.), ale ostatnio nawet przoduje w zwyżkach.

Publikacja: 14.07.2016 06:00

Tomasz Hońdo, starszy analityk, Quercus TFI

Tomasz Hońdo, starszy analityk, Quercus TFI

Foto: Archiwum

Jeśli spojrzymy na szerszy kontekst, to można podtrzymać koncepcję techniczną. Brexit tylko chwilowo przeszkodził w budowaniu obszernej formacji zwanej odwróconą głową z ramionami (oRGR). Indeks emerging markets jest już na poziomie tzw. linii szyi. Jej przebicie zgodnie z książkowymi schematami mogłoby oznaczać potencjał zwyżkowy szacowany na 25 proc. (!)

Rynki wschodzące po kilku latach bardzo słabych stóp zwrotu są ciągle wyraźnie tańsze niż rozwinięte (z USA na czele), szczególnie względem mniej podatnych na cykliczne wahania parametrów finansowych, takich jak wartość księgowa lub przychody ze sprzedaży. Ta luka w wycenach zaczęła się zmniejszać, ale do jej domknięcia jeszcze daleka droga – i właśnie w tym tkwi największa obecnie zaleta emerging markets.

Roczna subskrypcja parkiet.com za 149 zł

Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego