Z jednej strony można się było tego spodziewać już przed rozpoczęciem notowań. Mieliśmy bowiem do czynienia z odcięciem praw do dywidendy dwóch ważnych spółek z WIG20, czyli KGHM i PKN Orlen, co automatycznie ciążyło samemu indeksowi. Z drugiej jednak strony niezwykle udany dzień na zachodzie Europy (tam zwyżki przekraczały nawet 1,5 proc.) oraz udane otwarcie notowań w Stanach Zjednoczonych przynajmniej teoretycznie powinny zachęcić inwestorów również w Warszawie do większych zakupów. Niestety, nic takiego się nie stało. W efekcie niemal przez cały dzień WIG20 był pod kreską. Dopiero na fixingu popyt się nieco zmobilizował. Pozwoliło to jednak jedynie na symboliczny wzrost. Indeks największych spółek zyskał ostatecznie niecałe 0,1 proc. Symbolicznymi zmianami dzień zakończyły również średnie i małe spółki. Na uwagę zasługuje fakt, że w czwartek po raz kolejny dało się zauważyć nieco większą aktywność inwestorów. Obroty na całym rynku bez problemu przekroczyły 800 mln zł. Brak wyraźnego kierunku, jeśli chodzi o zmiany indeksów, tłumaczyć można zbliżającą się decyzją agencji Fitch. Eksperci spodziewają się co prawda, że nie obniży ona w piątek oceny wiarygodności kredytowej Polski, ale może nadać dotychczasowej ocenie tzw. perspektywę negatywną.
Wydarzeniem czwartkowej sesji była decyzja Banku Anglii o nieobniżaniu stóp procentowych. Powszechnie oczekiwano, że podczas czwartkowego posiedzenia komitetu monetarnego dojdzie do cięcia stóp procentowych o 25 pkt bazowych. Tak się jednak nie stało. Największe zamieszanie decyzja ta wywołała na giełdzie w Londynie. Przed jej ogłoszeniem tamtejszy FTSE100 rósł ponad 1 proc., zaś po komunikacie zszedł pod kreskę.