Analiza techniczna WIG20
Na wykresie indeksu WIG20 wczorajsza sesja ma prawo należeć do grona tych prowadzących do przełomu. Zakończenie korekty z dużym prawdopodobieństwem dokonało się, a popyt błyskawicznie skontrował podażowy dorobek wywodzący się z kilkudniowej presji sprzedających. Ponowny powrót w rejon kluczowego krótkoterminowego oporu (1 819 pkt.) generuje presję na jego możliwe przełamanie nawet w dniu dzisiejszym, mimo iż wczorajsza pierwsza próba zakończyła się niepowodzeniem. Wyraźnie zarysowany górny cień świecy z równie pokaźnych rozmiarów białym korpusem skupia na sobie całość szans podaży. Kluczowe wsparcie zlokalizowane jest na poziomie 1 749 pkt., choć już ewentualne przesłonięcie wtorkowej luki hossy (przedział 1 776 – 1 774 pkt.) winno być traktowane jako istotny silny sygnał ostrzegawczy. Sytuacja na wskaźnikach nie jest jednoznaczna; podczas gdy MACD skłania się do wygenerowania sygnału sprzedaży, mierniki wykupienia/wyprzedania poprzez swoje położenie w środkowych rejonach stref neutralnych pozbawione są wartości prognostycznych.
Piotr Neidek, DM mBank
Naruszenie wsparcia przez DJIA oraz mocniejsza przecena S&P500 niekorzystnie wpłynęło na rynki EM, które mierzone indeksem MSCI straciły wczoraj na wartości. Pod kreską znalazł się także jankeski benchmark małych spółek mianowicie RUSSELL2000 stracił na zamknięcie dnia -1.6% i jest bardzo bliski wygenerowania sygnału sprzedaży w oparciu o pułapkę hossy jaka zaczyna uwidaczniać się na dziennym wykresie. Zamiast kontynuacji aprecjacji w ramach aktywowanej formacji flagi, pojawiła się czerwień, która na obecnych wysokościach zagraża pozycji amerykańskich byków. Na korzyść ursusów przemawiają dzienne sygnały SELL by MACD, które zachęcają do grania krótkich pozycji na Wall Street i gdyby nie zachowanie się Bondów można by było sądzić, że zaczyna się mocniejsza korekta w USA. Na szczęście od początku tygodnia można zaobserwować wycofywanie się kapitału z bezpiecznej przystani co powinno przełożyć się na mocniejsze zachowanie się rynków akcyjnych a tym samym zmniejszyć prawdopodobieństwo dalszej przeceny DJIA oraz S&P500. Reasumując wtorkowa sesja za oceanem może i nie była pokazem umiejętności byków, to jednak cały czas są one przy sterach hossy i nadal należałoby pozostać optymistycznie nastawionym do amerykańskiego rynku. Podobnie sprawa ma się z polskim rynkiem kapitałowym, który wczoraj otrzymał zastrzyk olbrzymiej gotówki płynącej także z zagranicy. Złotówka wyraźnie umocniła się do euro jak do dolara a na wykresie eurpln doszło do umocnienia sygnału SELL (cross przedostał się pod MA200d). Na celowniku znajduje się obecnie 4.314 i jeżeli udałoby się przełamać ten poziom w cenach close wówczas można by było postawić tezę, że jest przełom na FX i WIG ma zielone światło do kontynuacji wzrostów. Wczorajsza sesja przyniosła kolejne umocnienie się warszawskiego indeksu i WIG ponownie powrócił nad dzienną dwusetkę, co jest byczym sygnałem. Całkiem nieźle spisał się WIG20, któremu zabrakło jednego oczka do wybicia kluczowego na ten tydzień oporu, jednakże dzisiaj ponownie jest szansa na to, aby benchmark blue chipów wykazał się siłą. Wodzirejem zradzającej się aprecjacji okazują się banki, bez udziału których hossy nie da się zrobić. A z nimi?
Krzysztof Pado, DM BDM
Wczoraj WIG20 (+2,4%) był zdecydowanie na plus wyróżniającym się indeksem na świecie. Nowy projekt ustawy dotyczącej kredytów bankowych wywołał wręcz euforię na akcjach banków zaangażowanych kiedyś w ich udzielanie. Ponad 10% wzrost na walorach PKO BP to nie jest coś, co widzi się na co dzień. Inwestorom spodobał się, że na razie banki będą musiały zwrócić tylko „nienależne świadczenia z tytułu spreadu", co ma je kosztować 3,6-4,0 mld PLN. Z wczorajszych wypowiedzi prezesa NBP wynika, że ustawowe przewalutowanie kredytów walutowych na złote jest niemożliwe, ze względu na szerokie, negatywne konsekwencje. Jednak z drugiej strony wprowadzone zostaną nowe dodatkowe wymogi regulacyjne dla banków, które spowodują, że dalsze utrzymywanie kredytów walutowych będzie dla nich „nieopłacalne", ze względu na planowane zwiększenie wymogów ostrożnościowych. Ten punkt planu wobec kredytów frankowych pozostaje niejasny i nieznane są jego koszty. Pytanie czy inwestorzy brali go wczoraj pod uwagę. Na światowych rynkach nastroje nie były najlepsze. DAX zniżkował o 1,8%. W Europie pod szczególną presją po serii słabych doniesień znajdowały się ...banki (walory niektórych włoskich traciły po ponad 10%), Euro Stoxx Banks stracił aż 4,9%. Na czerwono dzień kończyły indeksy na Wall Street (S&P500: -0,6%). Dziś rano kontrakty na DAX i S&P500 lekko tracą na wartości. Coraz wyraźniej zarysowują się spadki na ropie. Baryłka WTI spadła poniżej 40 USD. Na razie inne surowce, jak węgiel, gaz czy miedź, na tym tle trzymają się zaskakująco mocno. Z danych makro mamy dziś finalne odczyty PMI dla usług z lipca dla strefy euro i jego odpowiednika ISM z USA. Pojawi się także raport ADP. Na krajowym rynku ciąg dalszy sezonu wyników krajowych spółek. Przed sesją raporty podały Pekao i ING Bank – konferencje z zarządami będą dobrą okazją, by poznać opinie na temat nowych propozycji frankowych.
Piotr Kuczyński, DI Xelion
Wall Street musiała we wtorek zadecydować, czy ulega złym nastrojom płynącym z Europy i Azji. Nie pomagało też to, że Shinzo Abe, premier Japonii podpisał plan pobudzenia gospodarki (273 mld $). Jak mogło pomóc w USA skoro nawet japoński indeks Nikkei spadł we wtorek (i jeszcze mocniej w środę)?
Część inwestorów z pewnością mogła się przejąć rekomendacją najpotężniejszej firmy brokerskiej – Goldman Sachs obniżył swój rating dla globalnego rynku akcji do „niedoważaj" na okres trzech miesięcy. Być może również dlatego taniały akcje w Europie.