Indeks blue chips rozpoczął poniedziałkową sesję od zwyżek. Po pierwszych 5 minutach handlu wskaźnik rósł o 0,6 proc. do 1837 pkt. Tak wysoko indeks nie znajdował się od ogłoszenia wyników referendum w sprawie Brexitu. Dobre poranne nastroje na GPW to m. in. pokłosie zwyżek na rynkach zagranicznych, spowodowanych w dużej mierze lepszymi od oczekiwań piątkowymi danymi z amerykańskie rynku pracy. W piątek S&P500 wzrósł o 0,9 proc. do 2182 pkt, ustanawiając tym samym nowe historyczne maksimum. Z kolei Nikkei225 zakończył poniedziałkową sesję wzrostem o 2,4 proc. do 16650 pkt.

Tuż przed 14-stą WIG20 rósł o 0,3 proc. do 1830 pkt. Zmienność na indeksie blue chips wynosiła zaledwie 9 pkt. Niewielkie wahania były spowodowane pustką w kalendarium makroekonomicznym. Trochę lepiej radziły sobie wskaźniki mWIG40 i sWIG80. Pierwszy rósł po południu o 0,8 proc. do 3729 pkt, czyli do najwyższego poziomu od listopad 2015 r. Drugi natomiast zwyżkował o 0,5 proc. do 13 941 pkt, ustanawiając tym samym nowy tegoroczny rekord. Rekordy na indeksach przełożyły się na rekordy notowań spółek. Aż 15 firm z GPW mogło pochwalić się nowym, przynajmniej rocznym maksimum. Chodzi o spółki: Asseco BS, Auto Partner, Braster, Comarch, Dębica, FAM, Groclin, ING, Kęty, Milkiland, Mennica, Relpol, Soho Development, TIM i Uniwheels. Dla porównania w rocznym dołku znalazły się ceny akcji pięciu emitentów: Almy Market, Baltony, InPostu, Sfinksa i Sunexu.

Końcówka poniedziałkowej sesji, pomimo spadków na Wall Street, przyniosła skok notowań WIG20. Ostatecznie indeks największych spółek wzrósł o 0,6 proc. do 1837 pkt. Jeżeli dobre nastroje będę utrzymywać się na kolejnych sesjach, niewykluczony jest atak na strefę oporu przy 1850 pkt. Gdyby WIG20 przebił się przez tę barierę, byłby to sygnał do zmiany średnioterminowego układu sił na rynku blue chips. Wówczas realnie można będzie myśleć o powrocie do psychologicznego poziomu 2000 pkt. W parze z dużymi spółkami powinny iść "misie", które od kilku tygodni nieprzerwanie zyskują.