Poranek maklerów: Kiepski początek tygodnia

Tajemnicą poliszynela jest to, że więcej niż 70 proc. obrotu na Wall Street robią komputery, a ich programy od wielu tygodni wytrenowane są na realizowanie strategii pt. „kupuj spadki” – twierdzi Piotr Kuczyński, główny analityk DI Xelion. Co to oznacza?

Publikacja: 23.08.2016 10:30

Poranek maklerów: Kiepski początek tygodnia

Foto: Bloomberg

Piotr Kuczyński, DI Xelion

W USA poniedziałkowe kalendarium było puste (tak jak i europejskie). Mogło się jednak już zacząć czekanie na Janet Yellen, szefową Fed, która ma wystąpić podczas sympozjum Fed w Jackson Hole (26.08 o godz. 16:00).

Wstępny sygnał do reakcji mógł dać wiceprzewodniczący Fed, Stanley Fischer, który podczas niedzielnego wywiadu ocenił ożywienie gospodarcze w USA jako dosyć mocne i stwierdził, że jeśli chodzi o rynek pracy to jest silny i sytuacja tam ciągle się poprawia. Według Fischera Fed jest bliski osiągniecia swoich celów jeśli chodzi o rynek pracy i inflację. Takie wypowiedzi zwiększały prawdopodobieństwo szybkiej podwyżki stóp.

Byki na Wall Street dostały ciosy z rynku taniejącej ropy, mocniejszego (nieznacznie jednak) dolara oraz ze strony Stanleya Fischera, a jednak indeksy spadać nie chciały. Owszem rozpoczęły sesję spadkiem, ale bardzo szybko wróciły do poziomu neutralnego i powtarzały ten cykl jeszcze dwa razy. Sesja zakończyła się kompletnie neutralnie mimo ponad dwuprocentowego spadku ceny ropy.

Tajemnicą poliszynela jest to, że więcej niż 70% obrotu na Wall Street robią komputery, a ich programy od wielu tygodni wytrenowane są na realizowanie strategii pt. „kupuj spadki". Skoro tak to kupują. I niewiele mają do powiedzenia ludzie. Nie bardzo wiadomo, co musiałoby się wydarzyć, żeby to „przekonanie" komputerów zmieniło się. Bo gdyby się zmieniło to rozpoczęłaby się prawdziwa korekta.

GPW rozpoczęła poniedziałkową sesję od niewielkiego spadku WIG20 (wynik spadku ceny akcji KGHM z powodu taniejącego surowca). Spadek był jednak bardzo krótkotrwały. WIG20 i MWIG40 szybko się zazieleniły reagując na europejskie odbicie. Inaczej niż na innych giełdach, gdzie indeksy szybko rosły, u nas WIG20 bardzo szybko wyhamował, a potem zaczął się osuwać po dwóch godzinach dotykając linii poziomu neutralnego. Zresztą niewiele później na innych giełdach wzrosty też zaczęły zanikać, a w końcu zamieniły się w spadki.

Po pobudce w USA GPW była już silniejsza niż inne rynki europejskie. Tam indeksy spadały, a u nas WIG20 trzymał się blisko poziomu neutralnego, a MWIG40 ciągle barwił się na zielono. Tak też się sesja zakończyła – neutralnie dla WIG20 i wzrostem o 0,74% dla MWIG40. Mniejsze spółki nadal są w średnioterminowej hossie, a MWIG40 (w odróżnieniu od WIG20) nadal podtrzymuje sygnał kupna.

Odporność Wall Street na spadki z pewnością nieco pomaga giełdom europejskim (w tym polskiej), ale to nie znaczy, że zaraz szybko ruszymy na północ. Wydaje się, że o ile publikowane dzisiaj dane makro lub dalsze spadki ceny ropy (rano spadała) nie zaskoczą to nadal będzie trwała rozgrywka przygotowująca rynki do piątkowego pojawienia się Janet Yellen, szefowej Fed.

CDM Pekao

Poniedziałek nie przyniósł istotnych zmian w ogólnym obrazie rynków akcji na świecie, jedynie nieznacznie poszerzyło się grono rynków zwyżkujących, a skala spadków była nieco mniejsza. Wczoraj, tak jak od ponad tygodnia, zmiany głównych indeksów giełdowych na świecie były mieszane i generalnie małe, a przewagę miały spadki. Obecnie wobec braku publikacji istotnych danych oraz wydarzeń okołorynkowych, oraz niepewności, co do kursu polityki Fed w ostatnim kwartale roku, rynki akcji weszły w fazę stagnacji, popyt wyraźnie wycofał się, ale z drugiej strony podaż nie jest wcale agresywna, a skala cofnięcia po niedanych szczytach wielu indeksów nie jest, jak na razie, znacząca. Wczoraj widoczny był umiarkowany spadek siły relatywnej głównych walut rezerwowych: JPY, USD i EUR, które  ponownie umocniły się do większości pozostałych walut, ale grono silniejszych walut poszerzyło się, a spadki były mniejsze. Pomimo tego na rynku surowców, towarów i metali dominowały spadki, jedynie część Soft Commodities zwyżkowała. Istotniejsze przewartościowania można było zauważyć na rynku rządowego długu, gdzie po piątkowej wyraźnej przewadze podaży, w skali globalnej, wyraźnie ożywił się popyt na dług zachodnioeuropejski i USA. Początek dnia przyniósł mieszane zmiany na giełdach azjatyckich których bilans był bliski równowagi, podobnie było w Europie, na naszym kontynencie zmiany indeksów były mieszane, małe i nieznaczną przewagę miały indeksy zniżkujące. Podobne było zakończenie dnia na amerykańskich rynkach akcji. Dzisiejsze publikacje PMI'ów mogą zdynamizować rynki akcji.

Piotr Neidek, DM mBank

Kolejna słaba sesja w wykonaniu warszawskiego indeksu dwudziestu największych spółek negatywnie wpływa na Big Picture rynku, który został ostatnio popsuty przez WIG20 jak i WIG. Te dwa indeksy wykazały się w poprzednim tygodniu sporą słabością a piątkowe close wypadło na tyle nisko iż można mieć obawy o to, czy byki znad Wisły zdołają zachować dodatnią, miesięczną stopę zwrotu do końca sierpnia. Lipiec wypadł na lekkim plusie i jedynie 3 oczka powyżej otwarcia co sprawiło, że na wykresie ukazała się formacja na wzór doji. Aby sytuacja techniczna na Książęca 4 uległa znaczącej poprawie to benchmark największych spółek powinien w ciągu najbliższych kilku sesji zyskać ponad 56 punktów co oznaczałoby 3-4% aprecjację. Ważne jest także to, aby w najbliższym czasie WIG20 powrócił nad MA200d, nad którą zdołał się utrzymać jedynie przez dwie sierpniowe sesje. Przed deprecjacją broni się cały czas WIG, który po piątkowym close otrzymał sygnał sprzedaży i jeżeli SELL ma zostać zanegowane to do piątku benchmark powinien powrócić nad 48646. Bez tego wyczynu trudno będzie z optymizmem zapatrywać się na kolejne tygodnie tym bardziej, iż druga i trzecia linia GPW zaczyna słabnąć. Wczoraj dzienny MACD pokazał SELL dla sWIG80 co w połączeniu z oporem wg zeszłorocznych ekstremów sprawia, że maluchy z GPW zaczynają mieć kłopoty. Problem z kontynuacją aprecjacji small caps mają także na Deutsche Boerse, gdzie sDAX utkwił pod podwójnym szczytem i jak na razie buduje podażową półkę. Nieco lepiej prezentuje się mWIG40, który nadal ma aktywne sygnały kupna lecz także i ten indeks nie może sobie poradzić ze swoimi oporami. Wygląda na to iż potrzebny jest większy rozbieg do pokonania 3905 co oznaczałoby, że także i ten indeks potrzebuje odpoczynku. Wczoraj doszło do przeceny MSCI EM i close benchmarku wypadło na wysokości sprzed dwóch tygodni obrazując presję na korektę w strefie Emerging Markets. Nieciekawe sygnały płyną z rynku walutowego, gdzie eurpln przestało spadać i zdołało w ostatnich dniach powrócić nad linię trendu wzrostowego aktywując tym samym układ typu FAKE. Wprawdzie taki popytowy dla eurpln sygnał może zostać jeszcze zanegowany, ale aby tak się stało to do piątku cross ten powinien ześlizgnąć się poniżej 4.2562. Bez tego wyczynu z rynku walutowego płyną niekorzystne dla złotówki jak i WIGu sygnały.

Adrian Górniak, DM BDM

Wtorkowa sesja nie wniosła zbyt wiele do oglądu rynku. Blue chipy pozostały w miejscu, utrzymując się na psychologicznym poziomie 1800 pkt. Podobnie było w przypadku sWIG80, a mocno zyskał mWIG40 (+0,7%). Słabsze nastroje panowały w Europie i na tle dużych indeksów Warszawa była relatywnie silniejsza. DAX spadł o 0,5%, CAC40 o 0,2%. Spokojnie było za oceanem, gdzie najważniejsze indeksy również nie wykonywały gwałtownych ruchów. W minorowych nastrojach dzień zakończyli inwestorzy w Japonii, gdzie Nikkei zamknął się o 0,7% poniżej kreski. Symboliczne wzrosty notują kontrakty na amerykańskie indeksy. Futures na DAX zyskują po ok. 0,4-0,5%. Spada z kolei ropa, za którą trzeba zapłacić 46,9 USD/bbl. Z danych makro czeka nas wysyp wstępnych odczytów PMI dla sektora przemysłowego i usługowego dla najważniejszych gospodarek europejskich oraz wyniki koniunktury gospodarczej w Polsce, które ok. godz. 14:00 ma opublikować GUS. Z odczytów poznaliśmy już PMI dla japońskiego przemysłu. W kluczową fazę wchodzi okres raportów półrocznych – wczoraj po zamknięciu notowań wynikami pochwaliły się Wojas i PCC Rokita, a nad ranem MCI Capital i Seko. Kumulacja czeka nas w nadchodzących dniach i prawdopodobnie to będzie najmocniejszy bodziec do wyjścia z wakacyjnego marazmu. Póki co byki powinny nastawić się na walkę o szybkie odbicie od obecnego poziomu 1800 pkt. i zakończenie kilkudniowej korekty.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego