Piotr Neidek, DM mBank
Środowe denko zostało pogłębione przez WIG20 i wprawdzie doszło do niewielkiej przeceny, to jednak kolejną sesję z rzędu bykom nie udało się wybronić przed przeceną. To co może okazać się pocieszające po wczorajszej sesji to fakt iż indeks blue chipów zdołał domknąć lukę hossy dzięki czemu ten podażowy magnes przestał pełnić negatywną funkcję. Niestety nie oznacza to jednak, że WIG20 powinien zacząć znów rosnąć gdyż kluczowym poziomem na ten tydzień jest 1856, bez wybicia którego trudno będzie z optymizmem wejść w kolejny miesiąc. Do końca sierpnia pozostało już tylko kilka sesji i może się tak okazać, że ten miesiąc okaże się spadkowy zachęcając ursusy do zbudowania bazy pod wrześniową serię derywatów. To co wczoraj powinno zostać zauważone przez akcjonariuszy znad Wisły to fakt, iż na rynku walutowym ponownie doszło do wyprzedaży złotówki a jak wiadomo bez silnego złotego nie da się zrobić trwałej i wiarygodnej hossy na Książęca 4. Liderem spadków okazał się KGHM, któremu wzrostowe szyki krzyżują ceny miedzi oraz zachowanie się spółek surowcowych na Wall Street. W opozycji do lubińskiej spółki powinny stanąć jednak kluczowe banki (PKO oraz PEO) a także PZU. Ta ostatnia spółka ma za sobą kilka ciekawych popytowych formacji, które w miarę czasu powinny skutkować wdrapaniem się kursu w okolice ostatnich lokalnych ekstremów dzięki czemu WIG20 mógłby oderwać się od 1800 punktów. Aby jednak to się stało to wcześniej benchmark powinien pokonać średnią MA200_5min, z którą nie może uporać się już od kilku sesji.
Piotr Kuczyński, DI Xelion
W USA w czwartek ważne było to, że po sesji rozpoczynało się sympozjum Fed w Jackson Hole. Szefowa Fed pojawić się miała dopiero w piątek, więc rynki po prostu czekały. Widać to było wszędzie – na walucie, surowcach i na rynku akcji.
Jak zwykle w czwartek, w USA opublikowany został raport z rynku pracy. Dowiedzieliśmy się, że w ostatnim tygodniu złożono 261 tys. nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych (oczekiwano 265 tys.). Średnia 4. tygodniowa dla tych danych spadła.
Pojawił się też raport o zamówieniach na dobra trwałego użytku. One wzrosły o 4,4% m/m (oczekiwano 3,3%). Najważniejsze były zamówienia bez środków transportu. One wzrosły o 1,5% m/m (oczekiwano 0,5%). To były bardzo dobre dane. Wstępny odczyt indeksu PMI dla amerykańskiego sektora usług wyniósł w sierpniu 50,9 pkt. (oczekiwano 52 pkt.). To z kolei były niepokojąco słabe dane.
Wall Street rozpoczęła sesję od niewielkiego spadku indeksów. Komputery szybko wyprowadziły ją na plusy i od tej pory indeksy po prostu kręciły się wokół poziomu neutralnego czekając na rozgrywkę w końcówce sesji. Jej po prostu nie było. Indeks straciły, ale była to strata mikroskopijna.