Analiza techniczna WIG
Na wykresie indeksu WIG zaprezentowanego w układzie świec tygodniowym, podsumowaniem ostatnich pięciu sesji jest stabilizacyjny element usytuowany w okolicach minimum poprzedzającego go marubozu. De facto jednak zamknięcie wypadło niżej, prowadząc do utraty przez kupujących pierwszego z ważniejszych oporów, a mianowicie EMA-50 (47 505 pkt.). Chęci do kontry poprzedniej dynamicznej wyprzedaży nie pojawiają się, w związku z czym podaż może w dalszym ciągu korzystać z formacji odwracającej wzrostowy trend. Dla popytu zadaniem kluczowym jest obrona wsparcia zlokalizowanego na poziomie 46 052 pkt. Obraz wskaźników nie jest jednoznaczny, część z nich - tu zaliczyć należy mierniki wykupienia/wyprzedania - ma wymowę pro spadkową, generując sygnały sprzedaży. Przeciwnie prezentuje się MACD, który utrzymuje sygnał kupna. Na ten moment, rozbudowa spadkowego odreagowania wydaje się możliwa, jakkolwiek bez przełamania wspomnianego 46 052 pkt., istotniejsze pod względem technicznym implikacje nie powinny się pojawić.
Piotr Neidek, DM mBank
Ani WIG20 ani WIG nie zbliżyły się nawet do swoich kluczowych oporów ważnych w ubiegłym tygodniu przez co niepokojący sygnał SELL, jaki pojawił się 19 sierpnia, nie został zanegowany. Indeks blue chipów nie podjął nawet próby zaatakowania dziennej dwusetki, pod którą zawinął się w drugiej połowie sierpnia i jak na razie pozostaje poniżej niej generując średnioterminowe sygnały sprzedaży. Problem z pokonaniem MA200 widać także na interwale 5min i chociaż w piątek benchmark ten zdołał na kilka kwadransów wydostać się nad MA200_5min to jednak końcówka sesji przyniosła pogorszenie nastrojów i WIG20 ponownie finiszował zarówno poniżej MA200_d, MA200_h jak i MA200_5min. Co to może oznaczać dla graczy giełdowych? Jak na razie w przewadze są niedźwiedzie i aby można było mówić o poprawie sytuacji technicznej dwudziestu największych tuzów znad Wisły, to ww. średnie kroczące powinny zostać ponownie pokonane. W lepszej sytuacji jest WIG, który jak na razie znajduje się w bezpiecznej odległości od dziennej dwusetki a także od lipcowego szczytu, który stanowi z elliottowskiego punktu widzenia ważny punkt. Jego przełamanie (47069) otworzyłoby ursusom drogę na 46k co znów stworzyłoby niepotrzebne ryzyko zanegowania całego wzrostowego układu, z jakim mamy do czynienia od ponad dwóch miesięcy. Na szczęście druga i trzecia linia GPW wciąż się znakomicie trzyma i chociaż nie wiadomo, jak długo maluchy i średniaki wytrzymają na swoich wysokich poziomach, to jednak dopóki trwa hossa pośród M&Siów dopóty należy sądzić, że także i blue chipy wybudzą się z trwającego już zbyt długo popytowego letargu. Kluczowe na ten tydzień poziomy wsparcia dla mWIG40 to 3807 zaś dla sWIG80 13935 i do tych wysokości ww. indeksy są bezpieczne. Pytanie tylko czy uda się warszawskim benchmarkom uchować przed przeceną gdyż z rynku walutowego płyną dla WIGów niepokojące sygnały. USDPLN odbił się od dolnego ograniczenia kanału wzrostowego generując sygnał kupna zaś EURPLN powrócił z południa nad linię trendu wzrostowego co także należy odczytać jako niechęć do aprecjacji złotówki. A jak można było się przekonać w ostatnich kilkunastu miesiącach to bez silnej złotówki trwałej hossy na GPW się nie zrobi...
Marek Jurzec, DM BDM
Piątkowa sesja mijała w nastrojach wyczekiwania na wystąpienie szefowej FED, która dała do zrozumienia, że podwyżka stóp procentowych w USA jest coraz bliżej. Jednak nie spowodowało to jakichś gwałtownych ruchów na rynku i WIG20 nie przekroczył zakresu wahań z czwartku, pozostając w połowie dystansu między 1800 pkt. i wsparciem w okolicach 1750 pkt. Za krótkoterminowe wsparcie można traktować piątkowe minimum wyznaczone w okolicach dziennych minimów ze środy i z czwartku. Dzisiejszy kalendarz makro jest ubogi więc zbyt wielu impulsów raczej nie będzie, jedynie o 14:30 poznamy dane na temat dochodów i wydatków Amerykanów. Dlatego kierunek dla naszych indeksów może zostać zdeterminowany przez zachowanie się ich przy kluczowych poziomach. Co ciekawe wspomniane minima z trzech ostatnich dni zarówno w przypadku WIG20 jak i kontraktów zostały wyznaczone w okolicach luki hossy z początku sierpnia, która w obu tych przypadkach została domknięta. Daje to szanse dla byków do wyprowadzenia kontry i w dalszej perspektywie ataku na sierpniowy szczyt, gdzie obecnie znajduje się najbliższy opór. Słabość rynku w takim momencie, po 10 sesjach bez wzrostu, może być złym sygnałem i wspomniane już okolice 1750 pkt. także mogą tutaj niewiele zdziałać.
Piotr Kuczyński, DI Xelion
W USA w piątek najważniejsze było to, że pół godziny po rozpoczęciu sesji na sympozjum Fed w Jackson Hole wystąpiła Janet Yellen. Bardzo często na tym właśnie sympozjum Fed pokazuje ścieżkę, jaką będzie się poruszał. Tak się też stało w tym przypadku.
Już w piątek rano pisałem, że problem z Brexitem jest odłożony o kilka lat, rynek pracy w USA wygląda na bardzo mocny, cena ropy trzyma się blisko 50 $, co może stopniowo zwiększać inflację, a na rynku akcji panuje niebezpieczna niefrasobliwość. Twierdziłem, że to wszystko powinno skłaniać do podwyżki stóp.