Marazmowi towarzyszą niższe obroty (przed fixingiem ledwo przekroczyły 620 mln zł) oraz spadająca zmienność, mierzona 14-sesyjnym wskaźnikiem ATR. Dla WIG20 wartość ATR sięgnęła we wtorek 28 pkt, a więc znalazła się najniżej od lutego. Przez cały dzień indeks blue chips wahał się w zakresie 2312–2294 pkt, kończąc sesję spadkiem 0,1 proc., do 2297 pkt.

Słabością znów razi segment spółek o najmniejszej kapitalizacji. We wtorek sWIG80 spadał w porywach do 15 817 pkt, a więc znalazł się zaledwie 36 pkt nad majowym dołkiem. Jego pogłębienie będzie krótkoterminowym sygnałem sprzedaży z potencjałem spadku do strefy 15 600–15 500 pkt. Na wykresie wyraźnie widoczny jest trend spadkowy i pod względem technicznym sWIG80 wygląda najsłabiej pośród głównym wskaźników warszawskiej giełdy.

Mimo przewagi niedźwiedzi na wtorkowej sesji blisko 30 proc. spółek odnotowało wzrost kursu akcji. Najwięcej – 10 proc., podrożały akcje Dekpolu. Po ponad 4 proc. zyskiwały też po południu papiery Brastera oraz LSI Software. Warto dodać, że pięć spółek wyznaczyło co najmniej roczne maksimum notowań. W tym gronie znalazły się: Enea, Izolacja, wspomniana LSI Software, Macrologic i Stalexport. Wśród sektorów najsilniejsze były energetyka i górnictwo. Indeksy WIG reprezentujące te branże zyskiwały jako jedyne po ponad 1 proc.

Na warszawskim rynku nie zabrakło też we wtorek negatywnych bohaterów. Ponad 50 proc. spółek zanotowało spadek wartości akcji. Po ponad 6 proc. traciły papiery Qumaka, Bumechu i Komputronika. Ponadto aż 15 spółek wyznaczyło co najmniej roczne minimum notowań. W gronie tym były m.in. Arctic Paper, Stelmet oraz Swissmed.