Sesja w środę od początku przebiegała pod dyktando popytu. WIG20 po raz kolejny wystartował z wzrostową luką, choć tym razem symbolicznych rozmiarów. Jednak najważniejsze, co działo się potem.
W kolejnych godzinach handlu strona popytowa tylko zwiększała przewagę, a indeks WIG20 nieustannie piął się do góry. Byki najbardziej uaktywniły się na walorach spółek z sektora energetycznego, solidnym wsparciem były też kolejny dzień banki. W efekcie środowy dorobek sięga ponad 35 pkt. Oznacza to, że WIG20 zakończył dzień na poziomie 2551,8 pkt, czyli wzrósł o 1,4 proc. Ostatni raz indeks blue chips zamykał się tak wysoko pod koniec kwietnia 2015 r. W trakcie sesji notowania indeksu największej dwudziestki znalazły się jeszcze wyżej. Maksimum wypadło na prawie 2557 pkt. Tym samym WIG20 dotarł w okolice poziomów, z których w 2015 r. rozpoczęła się potężna przecena największych firm, w efekcie której indeks blue chips spadł w styczniu 2016 r. do 1674,6 pkt.
Po sesji na wykresie WIG20 powstała solidna biała świeca z krótkim górnym cieniem. To już piąty dzień wzrostów WIG20. Imponują również obroty, które z hukiem przekroczyły 1 mld zł.
O ile udany wynik we wtorek był zasługą głównie banków, o tyle środowe wzrosty to efekt pobudki spółek z branży energetycznej. Liderem była Energa, której akcje zdrożały o prawie 8 proc. Ponad 4 proc. zwyżkowały walory Eurocashu, ale nieźle wypadły także banki, bez których trudno o trwałe wzrosty na WIG20. Rola hamulcowego przypadła CCC. Siła energetyki odbiła się również w drugiej linii przedsiębiorstw, gdzie największy wzrost kursu odnotowała Enea. Podobnie udany dzień zaliczyli akcjonariusze Bogdanki. Mocno rosły jeszcze walory Benefit Systems, GTC i CD Projekt. Optymizm inwestorów swoim zasięgiem nie zdołał objąć małych firm, które kończył dzień w okolicach zamknięcia z poprzedniego dnia. Notowania sWIG80 i WIG20 rozjechały się w kwietniu.
Rekord obecnej hossy zanotował także WIG, indeks szerokiego rynku. Co ciekawe, do historycznego szczytu WIG z 2017 r. brakuje jedynie 3 proc.