Tym samym WIG20 utrzymuje się powyżej strefy wsparcia w okolicach dołka z końcówki października oraz linii trendu spadkowego, poprowadzonej od szczytu hossy na 2566,6 pkt. Ostatecznie WIG20 zakończył sesję na pułapie 2459,33 pkt, czyli o 0,14 proc. wyżej niż na zamknięciu we wtorek.
Najlepiej wśród blue chips wypadł miedziowy gigant KGHM, którego akcje wzrosły o 2,7 proc. Choć dzień wcześniej spółka była jednym z głównych ciężarów WIG20, to kurs zdołał odrobić już znaczną część listopadowych spadków. Solidnym wsparciem w środę były również zwyżki banków PKO BP i Pekao. Z kolei w słabszej formie kolejny dzień z rzędu był sektor energetyczny. Wyraźnie obrazuje to m.in. wykres WIG-energia, który powoli zbliża się do dołka z początku grudnia. Warto odnotować, że zwyżka indeksu blue chips, choć symboliczna, świadczy pozytywnie o GPW, ponieważ na większości europejskich giełd, szczególnie tych największych, panował w środę kolor czerwony. Dla przykładu niemiecki DAX kończył dzień z ponad 1-proc. spadkiem, a francuski CAC40 zniżkował o 0,5 proc.
Istotnie gorzej od największej dwudziestki wypadły średnie oraz małe przedsiębiorstwa. Indeks mWIG40 skutecznie ściągał w dół mocno spadający drugi dzień z rzędu Kruk. Na niewiele zdała się mocna, ponad 4-proc., zwyżka Wawela.
Ciekawa sytuacja wyrysowała się na wykresie maluchów. Zgodnie z przewidywaniami kurs sWIG80 dotarł do oporu, który stanowi szczyt z początku listopada. W tym punkcie nastąpiła silna reakcja strony popytowej. W związku z tym prawdopodobnie indeks małych spółek w kolejnych dniach wróci do zwyżek rozpoczętych w połowie listopada.