O ile początek tygodnia był świetny, o tyle w kolejnych dniach nastroje inwestorów się pogarszały. Przez to WIG20 kończy ostatnie pięć dni niemal w tym samym punkcie, w jakim znalazł się dokładnie przed tygodniem. Z kolei WIG jest nawet pod kreską.
W piątek inwestorzy starali się odrobić część strat z dwóch wcześniejszych dni. Na WIG20 walka jednak rozstrzygnęła się w pierwszych godzinach handlu, kiedy podaż powstrzymała poranny ruch na północ. W kolejnych godzinach doszło nawet na chwilę do zejścia indeksu blue chips poniżej poziomu zamknięcia z poprzedniego dnia. Końcówka sesji znów należała do byków. Ostatecznie dzień zakończył się zwyżką o 0,43 proc., do 2600,5 pkt. To minimalnie poniżej zamknięcia sprzed tygodnia. W związku z tym trudno nie być optymistą przed nowym tygodniem. WIG20 znajduje się powyżej psychologicznego poziomu, a na wykresie w dłuższym wymiarze nadal widać wyraźny trend wzrostowy.
Piątkową gwiazdą w gronie blue chips był zdecydowanie PKN Orlen. Inwestorzy chętnie kupowali mocno przeceniane przez wcześniejsze dwa dni walory. W kolejnych godzinach coraz przychylniej patrzyli również na walory Lotosu. O ile z rana rósł niemal cały sektor bankowy, o tyle do końca nie wszyscy zdołali dowieźć dobry wynik. Co prawda najsłabszą spółką w indeksie największej dwudziestki było przez cały dzień PGNiG, ale mocne spadki dotknęły także walorów PKO BP oraz Pekao.
Bardzo cieszy z kolei zachowanie zarówno średnich, jak i małych spółek. Na indeksach mWIG40 i sWIG80 w piątek wyrysowały się solidne białe świece po dwóch dniach silnych spadków. W obu przypadkach odreagowanie pojawiło się w niemal idealnym miejscu, by rozpocząć kolejną falę zwyżki.